jestem na wyjezdzie, wiec sie specjalnie musialam zalogowac w przegladarce telefonu, ale jestem wkurzona i po prostu musialam dodac ten wpis.

snilo mi sie, ze byl kolejny vidcon.
ogladalam na telewizorze, audio mialam na kompie bo w tv sie cos tam zrabalo.
mama wylaczyla mi telewizor bo wychodzila czy cos, wiec poszlam z kompem i probowalam otworzyc obeaz tez na kompie.
yt mnie wylogowal wszedzie i mialam problem z internetem, ale dzwiek nadal byl.
przez audio slyszalam glos Bada, ucieszylam sie strasznie wiec probowalam szybciej przywrocic moj internet do zycia.
nagle uslyszalam tam tez glos Skeppyego i dracy sie tlum.
prawie az panicznie probowalam odpalic yt chociaz na telefonie. oczywiscie musialam wypelniac kilkaset jxbanych pol.
bylam bliska placzu, w tym samym czasie ze szczescia, ze ten dzien nareszcie nadszedl oraz ze stresu, ze nie moglam tego zobaczyc.
ale bylam szczesliwa przez to pierwsze.

i wtedy sie obudzilam.

nigdy.
w calym moim marnym zywocie.
nie bylam tak. cho.lernie. rozczarowana. ze wszystko bylo tylko snem.

to bylo TAK REALISTYCZNE jak na sen, byl calusienki event jeszcze przed tym i nie podejrzewalam przez nawet sekunde, ze to sen. zwlaszcza, ze Bad kiedys powiedzial ze spotkaja sie wlasnie na vidconie.

a tu chxj.