Dobra, napiszę kontynuację "Nagłej zmiany życia", a co mi zależy!

Dla przypomnienia (musiałam to czytać od początku, bo zapomniałam o czym to było XD):
Paulina była wychowywana w domu dziecka i tam miała najlepszego przyjaciela Olka. Gdy skończyła 18 lat, wykopali ją z tego domu i musiała sobie radzić sama. Pewnego razu jakieś stare baby pomyliły ją z królową (XD), a ona im uwierzyła, że jest królową czy tam księżniczką, nieważne, i poszła do zamku z tym (XDD). Zrobili jej testy DNA i się okazało, że naprawdę jest córką pary królewskiej.

Kontynuacja:
No więc uczyła się tam dalej tych dobrych manier, czy coś tam (XD). Minął jakiś rok, odkąd została księżniczką i zaczęło jej się nudzić w tym zamku. Błagała rodziców, żeby pozwolili jej widywać się z Olkiem, ale nie posłuchali jej, bo to był biedak i sierota. Więc wymykała się w nocy albo w dzień (nie pamiętam) z zamku, żeby się z nim zobaczyć. Czy mieli jakiś romans? Nie wiem, wydaje mi się, że nie, ale byli takimi przyjaciółmi, że nie mogli żyć bez siebie.
Pewnego razu rodzice zmusili Paulinę do wzięcia ślubu i przedstawili jej jakiegoś księcia, który był brzydki. Dobra, może nie był (XD), ale nie kochała go. Mimo to wzięła ślub z nim, chociaż ucieczka ze ślubnego kobierca wydawała się kusząca. Ale ci ludzie tam w zamku, zwłaszcza król i królowa, zagrozili jej, że jak się z nim nie ożeni, to ją zabiją (XDDD sorry, nie powinnam się śmiać). No więc wzięła ten ślub i po tym ślubie mieli noc poślubną. No i było miło tej nocy, było winko i to całkiem dużo, była romantyczna muzyka i było łóżko. No i sobie sami dopowiedzcie, co robili w tym łóżku (to nie miało być 16+, przysięgam).
Na szczęście pary królewskiej i nieszczęście Pauliny, zaszła w ciążę i miała 9 miesięcy piekła. Dodatkowo mąż ją olewał, bo jak wspomniałam wcześniej, nie kochali się.
I teraz punkt kulminacyjny: podczas porodu nastąpiły komplikacje i Paulina wykrwawiła się na śmierć i dziecko też nie przeżyło. Koniec.

Drastyczne zakończenie, ale to było od początku planowane, sorry. Przypominam, że wymyśliłam to jakieś 2-3 lata temu i miałam wtedy mega głupie pomysły. A ten był na tyle głupi, że go zapamiętałam. Jak widać, mam dobrą pamięć. Podoba Wam się opowiadanie? Ja miałam bekę, jak to pisałam, zresztą widać. Może opublikuję to w formie quizu, co Wy na to? Niech jeszcze więcej osób ma bekę.