Historia z mojego życia, która nic nie wniesie do waszych, ale mnie bawi więc ją opowiem.
Wracałam od babci rowerem i przejeżdżałam koło takich dwóch sióstr, które mieszkają niedaleko i one są z Rosji, czy tam Białorusi. I sobie tak jadę, powiedziałyśmy sobie "cześć" i nagle jestem ledwo pół metra od nich i słyszę jak coś tam gadają i wyzywają kogoś od s*uk po rosyjsku. A że się składa, że rosyjski u mnie to prawie jak język polski (co one doskonale wiedzą, bo nie raz gadałam z nimi po rosyjsku) to szybko się zorientowałam, że rozmawiają o mnie. Nie wiedziałam czy one oczekiwały, że ja nie zareaguje czy ich nie zrozumiem, ale na ich nieszczęście, żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła. Stwierdziłam, że dawniej za dużo pozwalałam się obrażać innym, więc postanowiłam pójść je "wyjaśnić". Skończyło się na tym, że prawie ze łzami w oczach mnie przepraszały i dały mi monstera xd
Piękneee