Hejjjj!
Rzadko komu mówię, czego się najbardziej boję
Ale oto i lista moich największych lęków!
(Możecie się podzielić swoimi. W grupie siła! ;)
1. Lęk przed pająkami
W sumie jak byłam mała, to aż tak się ich nie bałam. To się fachowo nazywa arachnofobią, z mitologii (my hobby). Próbowałam to wyleczyć, i sukcesem jest dla mnie zabicie jednego z mniejszych, pospolitych pajączków domowych.
2. Lęk przed… piłką
Tak, tak! Boję się piłek, zwłaszcza tych od siatkówki. Prawie zawsze zaczynam płakać, gdy mamy tę grę na w-fie. Nawet dzisiaj się popłakałam. No i najgorsze obgadujące Cię panie wuefistki.
3. Lęk przed bólem
Jeden z moich głównych lęków, jakimi mogę się poszczycić. Po prostu uwielbiam zadawać sobie samej ból, psychiczny i fizyczny – ale ze strony innych skutkuje to jedynie rykiem. Nie polecam testować.
4. Lęk przed odrzuceniem
Przez całe swoje życie borykałam się z odrzuceniem. Ludzie się ze mnie wyśmiewali i mi dokuczali. Bardzo boję się też osamotnienia, mimo, iż zwykle sama muszę sobie ze wszystkim radzić.
I jak? Żałosne te moje lęki? Podziel się swoimi, jeśli zechcesz!
Przyszłam do Was z czymś takim, w ramach wynagrodzenia za te 4 dni ciszy i braku jakiejkolwiek aktywności z mojej strony, ale mam teraz multum spraw na głowie. No, tradycyjnie – zamawiajcie grafiki, i inne. Oraz – mega news! KONTYNUUJĘ SERIĘ OPOWIADAŃ!!!
Mam nadzieję, że będziecie na nie czekać i z przyjemnością czytać :)
Pozdro, mordki!
Nikusia bądź Ledvisia 💗