Cześć
Chcę wam zadać jedno pytanie. Czy wy też czuliście się kiedyś bezużyteczni, niepotrzebni, do niczego ect? Bo ja właśnie teraz tak się czuję. Ostatnio dzwoniła do nas rodzina, by pogadać, dowiedzieć się co z moim bratem i ogólnie, posłuchać się nawzajem. Oczywiście, kiedy zadzwoniła moja druga babcia, nie poprosiła mnie do telefonu, co robi zawsze, gdy dzwoni. Spytała tylko co robię i tyle. Zrobiło mi się naprawdę przykro z tego powodu. Potem zadzwonił też mój wujek chrzestny przez skype. Nawet nie spytał co robię. Ja nawet nie wchodziłam do pokoju. Jedyną osobą, która o mnie pamięta była moja ciocia z Milanowa. Oczywiście zaliczają się tutaj też moi przyjaciele i babcia, która z nami mieszka. Wiem, że może dla was to nic, ale dla mnie to dużo. Zdałam sobie też sprawę, że nawet nasi nauczyciele w nas nie wierzą. Nasza pani od historii nawet powiedziała nam dzisiaj, że nasza klasa wogóle nie używa rozumów. Że nie wiemy nic o świecie, jak byśmy byli ludźmi z czasów Kolumba. Zrobiło mi się naprawdę przykro. Sama uważam, że nauczyciele powinni wspierać uczniów, pomagać im a nie gnoić ich czy na nich się wyżywać. Jedyne co jeszcze powstrzymuje mnie przed totalnym załamaniem to książki, samequizy, przyjaciele, muzyka i hobby. Jeśli by tak policzyć, to jest to już 4 dzień, w którym po prostu ryczałam jak bóbr. Nie tylko dlatego, że mojemu bratu pękł kręgosłup i ma gorset, ale dlatego, że rodzina zapomniała o moim istnieniu. Bardzo lubię spędzać z nimi czas, ale teraz…? Teraz nie wiem co mam robić. Jedyną rzeczą jaką teraz chcę zrobić, to skoczyć z mostu. Albo uciec gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Narazie zdaje mi się, że jedynymi osobami, jakie we mnie wierzyły i nadal wierzą, jest mój tata i moja przyjaciółka. Na nich zawsze mogę liczyć. Nie umiem sobie wytłumaczyć, że wogóle ktoś o mnie myśli. Wogóle mam wrażenie, że nawet osoby z klasy za mną nie przepadają. Mało kto ze mną gada, mało kto nawet głupie 'hej' mówi przed lekcjami. Osoby z którymi w pierwszej klasie gimnazjum miałam świetne kontakty, na chwilę obecną nie mogę poznać, z zachowania jak i z wyglądu. Nie mogę sobie wytłumaczyć, że dziewczyna (była bff), z tym samym imieniem, która w pierwszej klasie chodziła ze mną po korytarzach i siedziała ze mną przy obiedzie, teraz nie mówi mi już 'hej' jak kiedyś, nie śmieje się ze mną ze wszystkiego. Stała się oschła, wredna i samolubna. Nie rozumiem, jak ludzie zmieniają się tak szybko. Mogę takich przykładów podawać w nieskończoność i wiem, że gdybym teraz, w tym momencie, znalazła się z którąś z takich osób w ciemnym lesie i nagle zaatakowały by nas wilki, ta osoba zostawiła by mnie na pastwę losu. Wiem to. W klasie, ja i dwie moje przyjaciółki jesteśmy zdane na siebie w otoczeniu tak zwanych 'gwiazdeczek klasowych', inaczej osób perfekcyjnych. Wiem, że mało osób wogóle o mnie dba, mało osób się mną przejmuje, mało osób wie o moim istnieniu ect. Czuję to. Miłego wieczoru /Truskavka, od dzisiaj już Ola…

Siemka!
Quiz dodam dopiero jutro, bo dzisiaj nie mam za wiele czasu ??. Dodam albo do 'PŻK' albo 'AS'. Między opowiadaniami będę wstawiać testy o zespołach k-pop’owych.
Co tam u was? ? Jak minął wczorajszy dzień? Mnie nie pytano, z wyjątkiem chemii ?. Pytała nas z ostatniej lekcji, czyli z obliczania masy substancji czy tym podobnych badziewek i dostałam oczywiście -4 ?. Potem był apel na Dzień Nauczyciela i związane z tym wyniki konkursu, w którym brałam udział. Nie zajęłam żadnego miejsca. I w sumie dobrze ??, bo nie chciałam stać jak głupia przed całą szkołą i nauczycielami, a do tego jeszcze jakbym zrobiła się cała czerwona, to byłaby już tragedia roku ???. Ale najlepsze było to, że od razu pogratulowaliśmy siostrze, która uczy nas religii, 25-lecia pracy u nas w szkole. Kazano nam wstać i oczywiście, jak to my, brawa za brawami. Staliśmy tak i klaskaliśmy chyba z 5 minut ???. Ja i moje toważyszki śmiałyśmy się co chwilę ?. Tia. Napiszcie które opowiadanie najbardziej wam się podoba. Miłego dnia /Truskavka ❤