Oglądałam 6 odc Tadc od razu jak wyszedł o północy na YT, ale jakoś teraz się zebrałam do tego, żeby powiedzieć o moich wrażeniach, choć nigdy tego nie robiłam, ale CO TAM SIE ODWALIŁO!?

Po pierwsze, kocham ten fragment gdzie śpiewają piosenkę pod drzwiami Zooble XD

Cała zabawa polegająca na mordowaniu siebie nawzajem była zarąbista. Chociaż po zwiastunie oczekiwałam jeszcze więcej strzelania XD ale nie narzekam.

Fajnie było widzieć duet Ragathy i Kingera. Naprawdę przyjemnie mi się oglądało ich sceny razem i to jak Kinger wyczarował motylka, żeby przywrócić jedno życie Ragathcie, które straciła przez Jaxa. Nie spodziewałam się, że on potrafi robić takie czary Mary. Im więcej jest Kingera tym coraz bardziej go lubię.

A teraz najważniejsze, czyli "Nigdy nie byliśmy przyjaciółmi". Jakby CO!? Jak Jax to powiedział to przez chwilę miałam laga. Tak się odpalił przy Pomni i przez nią w sumie, aż mi się zrobiło jej żal, a potem jeszcze ta scena z Jaxem w łazience. Myślałam, że się tam za chwilę zaabstrakci. Tak jak jego kumpel, a potem wyszedł z tej łazienki jakby nigdy nic, uśmiechnięty i w ogóle.

A i nie lubię Gangle XD często mnie wkurza. Mam nadzieję, że nie tylko mnie.