Hej!

Nie chcę abyście potem na mnie krzyczeli, więc teraz dam oznaki życia.

Co tam? Jak tam?

Pamiętacie jak obiecywałam creepypastę? Ogólnie to ta creepypasta coraz bardziej się rozrasta, czego nie planowałam, ale nie mogę niczego skrócić bo wtedy ta creepypasta będzie… Niekompletna. Trochę sobie poczekacie, bo z tego wszystkiego co planuję napisać to mam chyba dopiero z 20-30%, albo więcej bo z matmy jestem kaleką. W każdym razie mam kilka wątków w tej creepypaście, i przedstawię jej tutaj abyście wiedzieli czego się spodziewać, więc tak:

1. Sytuacja rodzinna głównej bohaterki

2. Pasja/hobby głównej bohaterki

3. Najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki, i jej sekrety

4. Stopniowa przemiana głównej bohaterki (potworem od początku nie była)

No jest tych wątków więcej, ale nie są one na tyle ważne aby je tutaj wymieniać. W każdym razie, po pierwszym punkcie nie myślcie, że główna bohaterka ma w domu patologię, nie! Żyje ona normalnie, ale nie mogę zbyt wiele wam jeszcze powiedzieć, ale żebyście się nie nudzili to pewnie podzielę tę pastę na części bo inaczej raczej nie da rady, naprawdę się rozpisałam i na tym jeszcze nie koniec.

Jeśli ta creepypasta mi się uda i wam się spodoba to myślę, że nie będzie ona moją jedyną pastą.

Co do Nicole… Wena i chęci zdecydowanie nie chodzą parami, przynajmniej nie w moim przypadku, i na razie wolałabym skupić się na creepypaście, ale o Nicole wciąż pamiętam, to w końcu taka jakby moja „córka”, tak jak inne moje wymyślone postacie.

No ale jutro piątek piąteczek piątunio także zmuszę siebie (albo moja ibff mnie zmusi grożąc spaleniem na stosie, pozdrawiam @Litenka11 :3) aby dalej pisać creepypastę, którą piszę gdy mam wolną chwilę, i jest tego dosyć sporo także… tak, podzielę ją na części, zdecydowanie.

No i co tu dużo mówić… Żyję, koronawirus mnie nie dopadł, siedzę sobie w domu z remontem, śpię na materacu, zasypiam na pierwszej elekcji i budzę się pod koniec następnej… gdy nauczycielka każe włączać kamerki to szybko smaruję ją bezbarwną szminką albo czymś innym aby obraz był rozmazany i mówię że mi nie działa XD swoją drogą… Co ja miałam w głowie idąc na informatykę? Ja tylko chciałam iść na mundurówkę ale mnie nie przyjęli! Czy mundurówka to tak wiele?! No i teraz muszę się kisić na serwerach i tego typu… A z moimi trzema nauczycielkami od kilku przedmiotów… Długo tej informatyki chyba nie pociągnę. A u was co tam słychać? O ile ktoś to czyta

Poszłam sprawdzić ile osób będę mieć w klasie w nowej szkole i tak:
35 osób: 2 dziewczyny (w tym ja), 33 chłopaków
Szczerze nie wiem co mam o tym myśleć xD

Przyznać się kto nie śpi!

Śpicie? Tak? Nie?

W każdym razie, minęły trzy tygodnie od mojego „powrotu” a ja nadal nic nie wstawiłam, więc chcę spytać jakie opowiadanie (które dla mnie i tak na kilometr będzie zalatywało cringe’em) byście chcieli. Nie wiem, kolejne Miraculum, fnaf, moja własna creepypasta nawet nie jedna (Tylko przeczytam pozostałe których zostało mi… w ciul), coś jeszcze innego, a może coś całkowicie nowego, tzn z żadnej bajki typu Miraculum, własna historia z własnymi postaciami. I jeszcze powiem wam że Nicole jest w trakcie, przy dobrych wiatrach i przypływem weny będzie niedługo!

Ah te obiecanki-cacanki z Nicole, jak długo to obiecuję? Rok? Ta, ostatnia część Nicole wyszła jakoś rok temu, a zaczynając Nicole ustaliłam że części będą wlatywać co tydzień, jak widać coś mi nie wyszło… A jeszcze drugie konto do ogarnięcia o Sonic’u… I tak chodzę spać w okolicach trzeciej nad ranem, niedawno zasnęłam o 5:17, pamiętam xD także wejdę do tego szkicu Nicole i coś napiszę mając nadzieję że wam się spodoba, moim zdaniem tej serii nic już nie uratuje ale to moje zdanie, skoro wam się podoba i czekacie na następną część to może nie jest aż tak źle jak myślałam, heh… mam nawet pomysł do Nicole, będę go stopniowo wprowadzać żeby historia przestała być taką kolorową bajeczką… Jeszcze co do Nicole, wolicie bardziej ship Nicole x Tristian czy Nicole x Alexy? Bo zawsze coś da się zmienić, ja osobiście wolę ten pierwszy… I muszę poprawić wygląd postaci, to raczej mój priorytet XD

No i co tu dużo mówić… niedługo wyniki z egzaminów, już po mnie przez tą matmę, jak zobaczę te wyniki to po prostu pakuję walizę i wyjeżdżam z miasta XD Chociaż może będą te 30% ale wątpię bo matma była podchwytliwa (kto nie czai matmy i też w tym roku pisał to wie o co chodzi) i wszystko mi się logicznie układało, wychodząc z sali byłam pewna że jest dobrze, ale przyjaciółka po dwóch dniach znalazła odpowiedzi i po prostu… Wyglądałam wtedy jak ten Pikachu zdziwiony.

Koniec mojego użalania się nad sobą, jestem debilem z matmy, co ma być to będzie, albo dostanę się do wymarzonej szkoły albo przejmę interesy po panu ze sklepiku hehe

A teraz dobranoc wam życzę kto idzie spać, a ja idę do Nicole ocenić sytuację jak jest źle, co jest źle, czy da się to naprawić, czy jest jakaś nadzieja dla tego opowiadania… Dobranoc