Siema Lampeczki ! Jutro pojawi się Misja [ jeśli mój Internet będzie na tyle łaskawy ] na początku będzie pewien bonus … Więc przeczytajcie wszystko ??? 7 dni i wakacje !

Siema Lampeczki ! W sumie to planowałam długi wpis ale tyle się dzisiaj wydarzyło , ze chyba nie dam rady , a że Wy oczywiście musicie wszystko pamiętać ….
1. Jeśli ktoras Lampeczki nie zrobiła zakończenia misji to ma obowiązek zrobić [ tak już jest , udajmy ze tamtego Buga nie było … XD ]
2. Ogólnie , to tak szczerze mówiąc dużo osób zagłosowało [wliczając snapa i fb] żeby zrobić sobie przerwę . Oczywiście ja wrzuciłam misję , bo nie mogłam już patrzeć się na cierpienia niektórych , którzy dzielnie mi wysylali snapy ze po 5 razy od pierwszego sezonu czytają Majke i nie mogą znieść ze takiego polsata zrobiłam … Ale teraz zgodnie z obietnica będzie przerwa . W planach mam do wrzucenia jeszcze jedną czesc Misji i potem zrobić oficjalną przerwę na regenerację + Tore . Aczkolwiek nie mam pojęcia kiedy wrzucę , gdyż wiąże się to z dzisiejszymi wydarzeniami ….
3. Jeśli chodiz o dzisiaj… Jeśli pisałaś ze mna na fb pod takim względem , że mamy jakiś tam ze sobą kontakt , lub grzecznie zglosilas się na snapie , że mam wysyłać na pw info to już wiesz … Powiem w sumie teraz w skrócie o co dokladnie chodzi a dłuższa opowieść zostawię na kiedy indziej : Albowiem wyladowalam dzisiaj w szpitalu …. Ale spokojnie jeszcze żyje ! 2 z was oświadczyly mnie , iż nie mogę umrzeć bo pisze fajne opowiadanie i będą miały co robić ze swoim nudnym życiem … [ dzięki za troskę ] W każdym razie nic specjalnego się nie wydarzyło tzn . mój organizm zapomniał jak się oddycha , ja mądra usiadłam z głową pomiędzy kolanami pod ścianą i jakoś szło ale jakze[nie] inteligentni faceci z pogotowia którzy patrzyli się na mnie ” najchętniej bym Cię zabił ,ale nie będzie mi się chciało ruszyć d*** i zadzwonić zajleoac miejsce w kostnicy … Więc powiedzmy że Cię uratuje ” postanowili ze jak nog sobie nie polamalam to mam podejść do karetki . Ja wstałam chciałam podejść , zrobiłam 2 kroki jakimś cudem , a potem straciłam przytomność . I sookojnie , nie cierpiałam . Nie miałam tak jak pokazują w filmach ze lapalam panicznie powietrze ale nic , po prostu byłam totalnie otumaniona i nie ogarnialam co się dzieje . Zastanawiałam się tak resztkami świadomości czy wgl oddycham bo nie ogarnialam a jak chciałam złapać głęboki wdech żeby się upewnić to tak jakbym była w pomieszczeniu bez tlenu … I w każdym razie [nawet mnie do szpitala nie wzięli w sensie niby zawiezli jak się „ciocia” z nimi poklocila i.t.p ]jeszcze żyje i jakimś cudem oddycham więc jej . Dopóki takie zaduchy będą to muszę chodzić więcej do parku i ogólnie tak gdzie jest jakiś minimalny wiatr np. Nad wodę żeby taka sytuacja się nie powtórzyła , i nie mogę się przemeczac . I od matki dostałam kategoryczny zakaz nadmiernego rysowania lub pisania na kompie …
Tak właściwie to w poniedziałek zrywać się z ostatniej lekcji i idę żreć się z panią od Fizykii … Ale to mniejszosc xD
W każdym razie Lampeczki dbajcie o siebie , za nie cały miesiąc wakacje !