Miałam przed chwilą meeeega śmieszną sytuację… Siedzę se na SQ i pisze opo z obs gdy nagle… Słyszę piszczenie psa… Mega dziwne i przenikliwe… Dziwię się i idę do pokoju mojej mamy by sprawdzić czy mój pies jest w domu czy na dworze… Był w domu… No i się dziwię bo te szczekanie dochodzi z poza domu… No to wychodzę… Myślę już jak nazwę tego pieska jak go uratuje (XD) -1 na dworze, a ja w krótkim rękawku biegam po dworze i szukam tego szczekania. Było za płotem. W lesie… Biorę latarkę i nadal w krótkim rękawku wychodzę za płot… Meeeega się bałam, cicho wszędzie, głucho wszędzie co to będzie, co to będzie? (Nie pytajcie… Przerabiam dziady) gdy w końcu docieram na miejsce widzę coś małego w trawie. Świece tam latarką i widzę… Jak już się domyślacie nie psa, a …. Papugę!!!! Ona udawała psa, a gdy tylko poświęciłam na nią latarkę to ona podziobała mi rękę i poleciała do sąsiadów 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️