Dalej nie wierzę w swoją głupotę… Miałam pisać One-Shota o Murasiu, a przeczytałam Crimson glance od początku i siedzę nad drugą połową Chaptera 03. Jak się uda, to przed końcem roku (albo nie. Za mało czasu xD) pojawi się WRESZCIE nowa część. Myślę, że ona bardziej ucieszy niż ten one-shot, bo w sumie objętościowo będzie z 2.5 razy więcej do czytania.

Fragment~:
×RZECZYWISTOŚĆ×
Jeśli tak brzmi określenie tej brei, w której tkwimy to nie sądzę by ktokolwiek był stuprocentowo sobą. (nie, to nie cytat. To ja jestem takim filozofem na przystanku xD)
×
Czas spędzony w szkole średniej minął zaskakująco szybko. Były wzloty i upadki, ale nadszedł dzień, w którym rozpoczęłam studia.
Na miejsce dojechałam wczesnym rankiem, kiedy to na ulicach nie pałętało się zbyt wiele osób. Uniwersytet, do którego się dostałam był jednocześnie tym, o którym marzyłam. Odznaczał się wysokim poziomem, dogodną lokalizacją, a także… nikt nie podejrzewałby studentki z takiego miejsca o zakładanie kolorowego gangu.
Niespecjalnie zależało mi na głupich związkach czy fałszywych znajomych. Nie trawiłam ludzi. Irytowali mnie i byli przewidywalni. Sama zapewne nie byłam lepsza, ale to nie zmieniało faktu, że aby zatuszować swoje knowania, musiałam mieć znajomych, którzy staliby się moim alibi.
Najpierw na niebie rozbłysnął piorun, a sekundę później do moich uszu dotarł huk zwiastujący nadchodzącą z zachodu burzę. Naciągnęłam więc na ciemne włosy bordowy kaptur, jednocześnie nieco przyspieszając. Mało mnie obchodziło czy zmoknę, ale wolałam się nie rozchorować, bo byłoby to dla mnie sporym utrudnieniem w życiu codziennym, a raczej jego marnej imitacji.
Parsknęłam cicho jakieś przekleństwo, poprawiłam torbę na ramieniu i skierowałam się do wynajmowanego mieszkania. Dotarłam tam dość szybko, ale po wejściu zorientowałam się, że najwyraźniej reszta jeszcze nie dotarła. Rzeczy przynajmniej jeszcze jednej kobiety stały przy wejściu do małej kuchni, a o płci poinformował mnie wystający z jednego z kartonów różowy stanik. Albo kobieta, albo jakiś transwestyta. W takim wypadku mogłam sobie wybrać pokój – teoretycznie, bo jeden należał już do mieszkającego tu od roku studenta – i spokojnie rozpakować rzeczy.
Właśnie. Spokojnie.
Ze złością zaczęłam wyrzucać z pudła książki, gdy nagle w oczy rzuciła mi się jedna z nich. Zaprzestałam czynności i powoli zerknęłam na leżącą na podłodze książkę.
– ,,Jak pokochać świat”, tak? – wymamrotałam, wodząc wzrokiem po tytule. Następnie westchnęłam przeciągle, odchylając głowę do tyłu, by po chwili opuścić ją nisko, tak, że włosy bezwładnie opadły. Urosły. Zdecydowanie były dłuższe. Niby niedawno je podcinałam, ale pewnie sięgały już co najmniej do bioder. Dłuższe kosmyki pochodzące z grzywki lekko podkręcały się przy brodzie, a ona sama przypominała na ten moment klapkę na prawe oko, a nie włosy. Przez deszcz zawsze robiło mi się wielkie nie-wiadomo-co na głowie.
_______________________________-
W tej części pojawią się:
Takada Mirai
Asami Yoko
Kirino Taki
Nonomiya Oda (lubię sk*********. Stworzyłam i polubiłam xD)
Każda z postaci będzie chociaż trochę „przedstawiona”.
Ktoś jeszcze pamięta Mogi Nato oraz Nozomi Sanae i Nozomi Kazuye? Pojawili się w Chapterze 02 nie bez powodu. Postacie drugoplanowe też są istotne. Łączymy wątki! Fioletowe bluzy!
Lub moment, kiedy Akane spisywała numery z telefonu ojca?

_____________________________________________________________
DODATKOWO! Osoba, która poda imię i nazwisko bohaterki PIERWSZEGO opowiadania, jakie tu dodałam (a już go nie ma, bo szajs usunęłam) otrzyma dłuższy fragment Chaptera 03 i może stworzyć OC (dziewczynę), która będzie koleżanką ze studiów Akane.

Ale jeśli chcecie to to zostawię na ferie i zajmę się one-shotem. To tylko takie spekulacje, bo moja wena i chęci są ulotne jak gaz.