Fabuła świetna – jak zawsze, ale:
~ „DALEJ JUŻ WIECIE CO SIĘ DZIAŁO” – Nie, nie wiemy. Sądząc po kolejnej scenie, chodzi o to, że lecisz razem z Harrym do Ministerstwa. Trochę zakręciło mi się w głowie, bo nie wspomniałaś, że się z nim przyjaźnisz (w każdym razie – dawno nie było Harry’ego), że wstąpiłaś do GD, czy o czymkolwiek, co mogłoby nas nakierować na „DALEJ JUŻ WIECIE CO SIĘ DZIAŁO”
~ Bohaterka zabrała rolę Neville’owi. To mnie bardzo boli, bo Longbottom jest jedną z moich ulubionych postaci. Auć…
~ „Bella” (ta forma mnie boli, auć) wpierw „[…] uciekła jak wszyscy śmierciożercy […]”, a następnie pojawiła się nad bohaterką. Ale… jak?
~ „(B)- Słuchaj dziecko jeśli jeszcze raz kogoś z zakonu obronisz to wszystko powiem czarnemu panu.- zaśmiała się złowieszczo.” – Bellatrix dająca drugą szansę – nie widzę tego.
~ „[Syriusz] Był zawiedziony że twój ojciec ich zdradził.” – Ale… Cały Zakon wiedział, że Snape jest śmierciożercą. Severus robił za „wtykę” w szeregach Voldemorta.
~ „(V)- Ja ci wybaczam. A wy??
(wszyscy)- Tak.” – Serio?! Lord Voldemort, Czarny Pan, najstraszniejszy czarnoksiężnik na świecie PYTA WIDOWNIĘ O ZDANIE?! Ja rozumiem, że może to specjalnie, by pokazać jak wszyscy się go boją, jaki to on jest straszny i że wszyscy się z nim zgadzają, ale… to miało wydźwięk… raczej jak scena z przedszkola. Auć.
To bardziej rażące błędy. Reszta jest super!
I jeszcze zwrócę Twoją uwagę na INTERPUNKCJĘ! Proszę tylko o jedno: NIE stawiaj SPACJI przed KROPKĄ! Będę szczęśliwa.
Kończąc ten wpis, jeszcze dodam, że bardzo lecisz do przodu z rokiem szkolnym.
Bohaterka jest typową artystką. Zatrzymaj na chwilę czas. Uracz czytelników opisami spadających jesienią liści, czerwieni jabłek, czy delikatności śniegu.
I prosiłaś o jakieś pomysły: bohaterka (chyba) nie miała dłuższej rozmowy z nikim z Revenclawu. Pomyśl o tym. ??

Dziedziczka Slytherina