wczoraj z przyjaciółką pojechałyśmy się przejechać rowerami i po drodze znalazłyśmy kota, miał obrożę więc postanowiłyśmy zrobić ogłoszenia że zaginął. najpierw zrobiliśmy mu ekstra sesje zdjęciową (byłam fotografem hehe), a potem pojechałyśmy do mnie je wydrukować. wróciłyśmy tam i zrobiłyśmy mega głupotę – wzięłyśmy tego kota ze sobą na czas rozwieszania ulotek. oczywiście ja musiałam go nieść i jestem teraz cała podrapana TvT. ogólnie ten kot był miły dla nas dopóki nie postanowiłyśmy mu pomóc xD. nie był ciężki ale jak się go niesie 3 km to ręce już mnie bolały, a za każdym razem jak go puszczałyśmy zwiewał (był na sznurku więc się pewnie trochę podduszał przy okazji :c). skończyło się tym że mój tata miał przyjechać i go wziąć, a my miałyśmy jechać za nim rowerem, bo z tym kotem już nie dawałyśmy rady i wiecie co? uciekł. akurat kiedy go pakowałyśmy do bagażnika TwT. próbowaliśmy go jeszcze szukać, ale nie mogliśmy go znależć w jakimś polu, czyli cała ta katorga na nic TTTTTvTTTTT. Dzisiaj jadę z przyjaciółką ściągać te ogłoszenia XD