~ Ech, teraz ojciec za każdym razem, jak do mnie dzwoni, pyta, czy ktoś nie jest chory, nie był u lekarza, nic mu się nie stało, bo ostatnio jak do mnie dzwonił, to nie powiedziałam mu, że siostra jest u lekarza, a na pytanie dlaczego odpowiedziałam: „Bo nie pytałeś”. Tak, tak rozmawia się z Shoamin
Cześć! – Cześć.
Jak tam? – Normalnie.
Coś się działo? – Nie.
Jeśli przypadkiem nie tak:
Cześć, czy przeszkadzam? – Tak.
Oh, to pa – *rozłącza się*

~ Dobra, teraz coś ważnego | BiL – pisane, postaram się teraz częściej za to brać; SV… – jeszcze planujemy zmienić nazwę, ale trudno, jakoś będzie; o DS lepiej nie pytajcie – można powiedzieć, że piszę to lewą ręką, a ona jest teraz w stanie… Nie najlepszym ••• |

Zatem, małe pytanie, czy Shoamin kiedykolwiek opowiedziała coś, co robiła?

Otóż… Raczej nie. Meh

Ale w każdym razie, nie było mnie dość długo, więc chcę coś wam opowiedzieć [swl – każdy z was wie, co to i to rozumie, ale nie znacie skrótu, so nie przejmujmy się]

~ Czy ktoś z was wie, dlaczego warto jest być instruktorem jazdy konnej? Ano dlatego, bo jak jeździec spadnie, to jest winny trenerowi czekoladę, ha.

A czemu Shoamin o tym wspomina?
Oczywiście, bo spadła z konia …
I to w terenie.
Normalnie sobie galopujemy, a on jakby się spłoszył, wskoczył w krzaki, i już wtedy zsuwałam się z konia, więc musiałam spaść – akurat po zadzie •–•, wybitnie. Ale koń mnie nie kopnął, Asłan jest kochany, bo później go złapałam i po prostu wsiadłam. Znowu wsiadanie z ziemi, idealnie…

Ale Asłan jest perfect, pff, idziemy sobie i spotykamy rzekę – nie, no, strumyk na 10 cm – i koń wpadł na idealny pomysł, „Ej, Szimi, widzisz tą wodę? Tak? Dobrze, przeskoczymy, bo Bella patrzy. Skaczemy!!!”
Jak stwierdził, tak zrobił, skoczyliśmy, piękny skok, ach, Asłan, ty mały wariacie.

A Kaniona chyba ugryzła jakaś mucha, bo robił chody boczne, tylne, odskakiwał w bok, wszystko.

Śmieszne. Jeszcze dzień później z tego samego konia w terenie spadł mój ojciec. Dwa razy. Za drugim razem Asłan go zrzucił… Ostatnio jest coraz bardziej płochliwy…

~ O, tak, dostała Shóamin saszetkę z ulubionym zespołem i nie zgadniecie, kto ją podpisał ••• Oczywiście, nasz ukochany, brudny dżentelmen z zieloną śliną, Prot …

~ Dobsz, Shoamin powiedziała, co chciała, kolejne pytanie, czy Czarna Jagoda kiedykolwiek pytała Was, co robicie, jak życie mija itd.
Chyba nie…

Więc: Jak wam życie mija? Sny ciekawe? Nie połamaliście się? Czytaliście dużo? (Ha, mam nadzieję) No i, co robicie? Jaka była wasza reakcja na pierwszy album?

~ Dobra. Ostatnia (lub przedostatnia) rzecz. Wszyscy wiemy, że Shóamin jest stara i niezależnie od wieku wszystko jej skrzypi i wszystko ją boli, ale teraz to się zestarzała jeszcze wiekiem, więc teatralne „Oh!” i „Co się dzieje z tym światem?” :3

—–· Ahahahaha, nie spodziewaliście się, że zrobię tak długo wpis, co? 🤦🏻‍♀️XD ·–—

(Poniżej Prot)