Szczerze? Dzisiaj miałam jeden z lepszych dni od jakiegoś czasu. Tak trochę poopowiadam, ale wątpię czy ktoś to w ogóle czyta, ale czasami po prostu muszę się wygadać (wypisać)

Byłam dziś z bratem odebrać świadectwa, poszliśmy na lody, pojeździliśmy na karuzeli w parku (pierwszy raz od prawie dwóch lat), wypożyczyliśmy książki (ja Trzech Muszkieterów, więc będzie co czytać). Potem jeszcze z mamą i z dziadkiem poszliśmy coś zjeść. Po powrocie obejrzałam The Social Network (polecam btw) i obejrzeliśmy z tatą 3 pierwsze odcinki Malcolm In The Middle (jeszcze bardziej polecam, nieźle się uśmialiśmy)
Próbowałam jeszcze swoich sił w czyszczeniu szyb w akwarium, nie uwierzylibyście ile tam było tego syfu.
+ Mój quiz o duetach filmowych trafił na SG

Choć nie robiłam dziś bardzo dużo, było tyle przyjemnych emocji, strasznie tego potrzebowałam. Ostatnio mam parę takich momentów, że serio czuję się lepiej. Mam 2 prawdziwe przyjaciółki, na których mi zależy (nie to co milena) i w poniedziałek jadę na zlot (zamiast obozu)
Z moim stanem psychicznym jest w miarę ok, bywało i na pewno będzie bywać dużo gorzej, ale cieszę się, że mam to co mam w życiu, pisząc to mam ochotę się popłakać, mam nadzieję, że takich dni nie będzie tak dużo, gdyż dzięki temu je bardziej doceniam, ale to nie znaczy, że gorsze dni mają wolny wstęp
JAK JA ICH KDFHDJJDJ NIENAWIDZĘ