🧡🖤Witam witam i o zdrowie pytam, a teraz do rzeczy:🖤🧡
ANKIETA
Gdyż ponieważ ✨muszę✨ zrobić stronę internetową to postanowiłam, że to Rudzielce zagłosują o czym ona będzie.
O czym ma być strona? (piszcie serduszka)
🧡MuRdEr DrOnEs
🖤iNdOrApToR (indominoraptor jak mawia mój chłopak)

Czas jest nwm do kiedy, ale im szybciej zagłosujecie tym lepiej

Taka sytuacja…
Ogl od wczoraj zaczęliśmy próby do ✨poloneza✨ no i po pierwszej próbie aka nauce chodzenia (podczas próby byłam w parze z dziewczyną bo nie wszyscy byli jeszcze dobrani i można było) to zapytałam o kolegę no i ogl z nim będę tańczyć. Jak mn kol zapytała czm on (nazwijmy go na potrzeby historii Przemek) to powiedziałam "bo jest miły" xd. A oto nasza dzisiejsza maniana:

Pod koniec matmy, tuż przed chemią (powiedzmy, że baba od chemii będzie Kowalska bo popularne nazwisko xd):
Ja: Głodna jestem, zjadłabym kogoś
*Przemek w ławce w sąsiednim rzędzie paczy się na mnie a potem*
P: Zjedz Kowalską, to nie będzie chemii
*chwilę później*
Ja: Oferta zjedzenia Kowalskiej jeszcze aktualna?
P: No, tylko trzeba poddać obróbce termicznej, bo wiesz-
Ja: Toksyny ma, taka toxic jest
P: No różne niebezpieczne związki mUtOgEnNe, się jakiś rzeczy na wciągała. Tylko jak chcesz to teraz żeby zdążyli nam odwołać
Ja: Ale ja nie ukatrupię
P; Co?
Ja: Nosz żywcem jej nie zjem
P: No to po to ta obróbka cieplna
Ja: No ale się do mikrofalówki nie zmieści
P: No, będzie problem
Ja: Albo do piekarnika, przecież żywcem będzie ciężko
P: No to pokroisz
Ja: Też nie łatwo będziesz
P; To ten, z drugiego piętra zrzucisz
Ja: kiepsko, bo nie mam kluczy na dach i drabinę od wejścia zabrali
P: Przez okno wyleci
Ja: No jakoś się zmieści
…
Później na przerwie
…
(ja sobie elegancko mleko chleję a ten)
P: Przybieżeli do butelki…
Ja; To były myszy. Weszły do środka, nie mogły wyjść i się usmażyły żywcem
P: Ruda! Co ty za historie opowiadasz postapokaliptyczne!
Ja; Nie postapokaliptyczne, to się dzieje naprawdę!
P: I ty myszy palisz w butelce!
Ja: Nie palę, one same wlazły bo jakiś dobry zapach był, wyjść nie mogły, butelka była szklana i się usmażyły
*on zaczyna jakiemuś koledze to opowiadać a ja po ich próbie rozśmieszenia mnie czarnym humorem, patrzę na dramę dyżurnych aka naczelnych konfidentów. Ogl strasznie się potem śmiać zaczęłam.)
Ja: W tym coś chyba jest albo się jochlałam, bo mi maniana odwala
P: A ja się zaczynam zastanawiać, czy oni są naćpani czy ja się eukaliptusa nażarłem
——————
Nie przejmujcie się moim kanibalizmem – wczuwam się w rolę do cospley-u Doll, który may zrobię w odległej przyszłości