
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×



rozycka
AUTOR•Cześć!
Na początku chciałam wam opowiedzieć o megaśnej sytuacji z crashem.
Zaczęło się to tak…
Obecnie chodzę do 8 klasy i od 3 lat podoba mi się mój kolega z klasy. Nie myślałam, że jestem w nim zakochana na zawsze. Dałam sobie z nim spokój, ponieważ miałam chłopaka.. co prawda przez internet. Bardzo się kochaliśmy i planowaliśmy spotkanko. Po 8 miesiącach rozpadło się to prze niego.. tak mówię teraz o moim crashu. Byłam bardzo zainteresowana nim, co pogorszyło moje relacje z chłopakiem, Kubą. Zaczęłam z nim częściej pisać, zaczął rozmawiać ze mną w szkole i jako pierwszy mówił mi cześć. Były nawet momenty, w których patrzyliśmy się na siebie w tym samym czasie. Wydawało się tak pięknie lecz on wrócił do byłej. Wtedy do mojej najlepszej przyjaciółki. Zrobiła to z zazdrości bo również próbowała odebrać mi Kubę. Nigdy nie rozmawiałam z nią o crashu, ponieważ wiedziałam co się stanie. Sama zauważyła, że coś między nami iskrzy. Byli ze sobą miesiąc a ona codziennie opowiadała mi gdzie z nim była, co z nim robiła, i kiedy. Było mi przykro i nawet parę razy zbierały mi się łzy w oczach. Minęły 3miesiace, postanowiłam działać.. bardzo boje się z nim rozmawiać na tematy związane z uczuciami. Postanowiłam mu napisać na messie co do niego czuje. Nie wysmiał mnie tylko zapytał co takiego w nim widzę, przecież jestem idiotą. W szkole co chwile na niego spogladalam, nasze relacje naprawiły się a dużo znajomych mówiło, że do siebie pasujemy. Ostatnio zapytał się mnie czy może o tym powiedzieć koledze.. dziwiło mnie to, bo nie jest to jego sprawa, ale okej. Nie odezwałam się. Powiedział mu a jego przyjaciel zaczął się śmiać.. on również, udałam że tego nie widzę. :( było mi mega przykro nie powiedziałam mu o tym. Postanowiłam dać sobie z nim spokój. Nie piszę do niego na portalach. Również nie odzywam się do niego na przerwach. Gdy już koniecznie muszę coś odpowiedzieć to tylko jedno wielkie złośliwe „nie wiem”. Jest mi trochę trudno ale niestety debile nie są mi potrzebni jest wiele innych chłopców którzy się mną interesują i ja wcale nie musze się starać. Żałuję tylko że przez niego zaczęłam używać żyletki, oraz myśleć o samobójstwie. Podnoszę się i pokazuj, że nie łatwo mnie zranić mimo iż jest inaczej. Nie każdy musi o tym wiedzieć :) a wy? co o tym myślicie?