hajo, posies
(to dla mnie bardzo wazny wpis wiec prosze przeczytajcie do końca)
dzisiaj o dziwo mam mega dobry humor, a to w związku z tym, o czym pisalysmy wczoraj z @-Ahyeonka- ♥️♥️
ponieważ jest szansa ze jej rodzice mnie zaadapotuja jak sie nie uda, zeby moja wychowawczyni mnie zaadoptowala 🥺🥺♥️♥️
mam nadzieje ze moja wychowawczyni sie zgodzi, pomimo iz bardzo sie boje jej o to spytać. a jak sie nie uda, to zostaje moja kochana ahyeonka, a nawet jak WTEDY sie nie uda, to @I_Love_Nam-gyu mowila ze sprobuje przekonac swojego tate zeby mnie zaadoptowal 😭😭😭😭❤️❤️❤️
ja czuje ze to moze wkrótce pojsc w naprawde dobrym kierunku
jednak czasami nachodzą mnie mysli typu ze "przesadzasz, twoja sytuacja rodzinna nie jest taka zla, inni maja gorzej"(i sie z tym zgadzam) ale jednak dochodze do wniosku ze nawet jesli inni maja gorzej, to ja sama nie czuje sie szczęśliwa z matka, ktora na mnie ciagle podnosi glos, w sensie krzyczy, wyzywa mnie, mowi ze nic nie umiem, mowi ze mam pecha zyciowego (to akurat prawda, ale boli to slyszec od wlasnej matki)czy ze "bianka to umie ogarnac, ona jest ogarnieta i potrafi posprzatac, zrobic zakupy a ty nic nie umiesz" :P plus narusza moja prywatnosc (bo czyta moja prywatne wiadomosci i przeglada telefon, przez co musze usuwac wiadomosci niektore, (a juz i tak ona mi zakazuje tego robic) i tak normalnie nie moge byc soba w tych wiadomosciach. bo gdybym np. napisala ze moja wychowawczyni jest smash to ona potem by mowila teksty typu " o patrz, idzie twoja ulubiona nauczycielka" albo "oo, twoja ulubienica masz dzisiaj z nia lekcje" "chcesz zobaczyc jej cipke?" 💀💀💀💀💀💀💀💀 przeciez to jest chore, i jak slysze takie teksty to sie czuje niekomfortowo. kiedys jak myslalam ze jestem bigender to powiedzialam jej to i ona mowila potem teksty typu "a dzisiaj kim sie czujesz?" tak jakby usmiechajac sie ze niby to zart albo "a dzisiaj zakladasz spodniczke? czyli dzisiaj dziewczyna?" i to mnie tak denerwowalo i nie czulam sie komfortowo. a jak jej kiedys powiedzialam ze jestem biromantic to powiedzialam "czuje pociąg do dziewczyn i chłopaków" ((nie jestem jednak bi) to ona mowi ze "uwazaj zeby pociąg ci nie odjechal" 💀💀. i ja wiem ze to tylko zarty, ale ogolnie sprawa wyglada tak ze za kazdym razem jak sie pokloce z mama to ona uzywa takiego sarkazmu typu ze mi odpowiada tak sarkastycznie "noo takk, jassne, na pewno sie zmienisz" albo "jasneee no napewno" albo mowi lekcewazacym tonem "dobraa, przestan juz" i przez to ze moja mama uzywa sarkazmu caly czas to moja glowa przyswoiła te rzecz w taki sposób ze teraz nienawidze sarkazmu, poprostu nie cierpie. kiedys robilysmy z przyjaciółką taki quiz i tam bylo pytamie "czy podoba ci sie uzywanie sarkazmu". zaznaczylam ze nie 💀💀
albo np. faworyzuje moja siostre, w taki sposob co wymienilam powyzej albo jej cos mowi, mi nie, jej na cos pozwala a mi nie, albo mowi "dobra, Bianka, ty idz to zalatw, bo aurelia nie umie"
to wracajac, jesli czuje sie gorzej z wlasna matka ktora mnie tak traktuje to juz wole mieszkac z nowa rodzina ktora bedzie mnie traktowala rowno i bedzie mnie szczerze kochala i martwila sie o mnie, a nie matka ktora mowi ze jesli jesczse raz sie potne to mi zablokuje telefon" albo jesli bede chodzila w rozpuszczonych wlosach to tez mi zablokuje telefon albo jesli ladowarki beda podlaczone do wtyczek to tez mi zablokuje
no jprdl tak sie zyc nie da
a jak jej kiedyś powiedzialam "spróbuj wejsc w moje buty, ja wiem, ze masz ciezko ale sprobuj zrozumieć co ja czuje" i ona "to ty spróbuj zrozumiec co ja czuje". nawet jak ja probuje zrozumiec co ona czuje i sie zmienic dla niej, to ona dalej robi swoje no jprdl ile mozna.wiec no
tak to wyglada, rozpisalam sie ale dziękuję kazdemu kto przeczytał do końca ❤️❤️
a i ps. mam dzisiaj korepetycje o 14 ;-;