hejjjj
dzisiaj jest ten dzien…
ja nie moge po prostu
wiem, ze to zabrzmi atencyjnie, ale od pobudki (a obudzilam sie o godzinie 6:47) boli mnie brzuch ze stresu, czuje sie jakbym miala jakis pret w brzuchu. nie moge usiedziec spokojnie, cala sie stresuje
wczoraj oczywiscie mialam problemy z zasnieciem, ciagle sie wiercilam i chowalam twarz w poduszke, ale przynajmniej spróbowałam po jakims czasie nieruchomo zamknac oczy, i na szczęście zasnelam :3
ale kurde… tak sie stresuje… przeciez ja nie wytrzymam w tej szkole
ale nie no, musze isc, bo jak nie pójdę, to caly moj swiat sie zawali. domyslam sie, ze wychowawczyni sie nie zgodzi, ale mam ten cien nadziei, ze moze…. moze jednak. i jesli ona by sie zgodzila to ja chce to uslyszec, niech mi to powie, wtedy przysiegam bede najszczesliwsza dziewczyna na świecie, nie ironicznie <3

u mnie jest szansa ze bedziemy rozmawialy jakos o 14:20 bo wtedy koncze ostatnia lekcje czyli angielski, chyba ze wychowawczyni mnie szybciej wezmie do rozmowy, ale chce ja przekonać zebysmy pogadaly o 14:20 po tym angielskim, wiec moze sie uda.
plus po szkole pewnie sie spotykam z @.tobikar. wiec tez beda tematy do rozmow 😈
nie no, ale ja sie tak stresuje…
ale mysle, ze takie cierpienia sa warte lepszego zycia, choc boje sie ze ona sie nie zgodzi… no ale nic, trzeba miec nadzieje, tak…
zycze wam milego dnia, dam wam potem znać jak poszlo <3

no nic, chyba mi sie juz nie poprawi
brzuch dalej okorpnie boli, z plusow to juz nie trzese sie prawie w ogóle, ale brzuch ze stresu nawala i to mocno
plus robi mi sie sucho w gardle ;__;
no i nie czuje zmeczenia. mysle że to jest spowodowane w wiekszosci tym, ze wypilam niedawno kawe, ale tez czuje ze trochę przez te sytuacje z tym listem
jezu, ja sie serio zafiksowalam…
chyba dzisiaj bede miala problemy z zasnieciem