Nie idę dziś do szkoły
Jakos się udało, bo mam straszny katar, gardło boli (a teraz bardziej podrażnione jest) i już zaczynam mieć kaszel, a do tego zaczęła mnie trochę boleć głowa 🤧
Uwierzcie, moi rodzice są jacyś inni zależnie od sytuacji czyli no są bardzo bardzo przyczepieni do nauki ale też chcą dobrze a dzisiaj mam 8 lekcji
Jeszcze psychicznie bym tam nie wytrzymała, no 8 godzin w szkole! I ten kurz tam jest i no gdybym tam poszła to byłoby gorzej (a mam trochę uczulenie cnie)
Teraz leżę przykryta kocem, wypiłam jakiś przeciwbólowy lek, bo tata mi dał i zastanawiam się na jaki profil w liceum iść biol-pol albo biol-chem choć lepiej byłoby ten drugi
Dziwne jest to, że większość by się nudziła a ja mogę rozmyślać o wszystkim.
Boże, te wspomnienia 😭💔 (nie zczaicie ale walić)

A co u Was?

Miłego dnia!