Z serii "Uwaga deßil":

Ta pani już całkiem rozwaliła system💪

XDDD

Recenzja filmu "100 dni do matury"

Dziś w pierwszy dzień wiosny, jak zapewne wiele szkół w całej Polsce, moja jakże wspaniała buda zorganizowała wycieczkę do kina. Padło na jakże sławny wśród młodzieży film pt. "100 dni do matury", w którym influencerzy znani z takich projektów jak np. Genzie zastąpili aktorów i wcielili się w główne role. Nie powiem, wyboru filmu dokonały głównie klasy młodsze (mam na myśli klasy 4-6) które "jara" ten cały influencerski świat. Ja w życiu nie poszłabym na taki film, wolę jakiś dobry kryminał xd.

Do rzeczy.
Nie miałam co do tego filmu wielkich oczekiwań. W końcu to polska komedia – a to już samo w sobie brzmi jak totalna klapa. ALE o dziwo się zaskoczyłam. Choć akcja w kilku miejscach powiewała cringe'em i niedorzecznością to na prawdę nie było tragedii!

Okej. O czym rzeczywiście jest film?
(Bez dużych spojlerów)
Więc na początku poznajemy grupkę przyjaciół, którzy szykują się do napisania swojego egzaminu dojrzałości. Większość z nich ma już plan na dalsze etapy edukacji poza głównym bohaterem, który najlepiej nie ruszałby się z miejsca i pozostał kolejny rok w klasie wśród znajomych. Gdy dowiaduje się jak w tym roku zostanie przeprowadzona czynność sprawdzania arkuszy maturalnych – będą sprawdzane przez system komputerowy, wpada na pomysłowy (i mocno p0j*****) plan włamania się do siedziby MEN i zhakowania systemu tak, aby jego znajomi nie zdali egzaminu i zostali z nim jeszcze jeden rok w klasie. Plan idealny, nie? Z szalonym dziadkiem Z AUSTRALII (podkreślam – Z AUSTRALII xd) i bandą osób ze szkoły, które zgodziły się uczestniczyć w tym procederze główny bohater podejmuję się tego jakże odważnego czynu.
Co może pójść nie tak?
A no może :P

Podsumowanie:
Film przy którym można się pośmiać (głównie z zażenowania, ale zawsze coś xd). Niektóre teksty bohaterów były naprawdę niezłe, a i sama akcja była wartka i bez nudnego przeciągania. Ostatnia klatka filmu na pewno was zaskoczy – ja zupełnie się tego nie spodziewałam 😱)
Ale nie będę wam zdradzać ;)
Gra aktorska nie była tak zła jak się spodziewałam. Postacie zostały na prawdę fajnie wykreowane i każdy cechował się innym ciekawym charakterem. Jeśli chodzi o zakończenie (mam na myśli punkt kulminacyjny i wydarzenia po nim), no co tu powiedzieć… Mam niedosyt. Można to było lepiej rozegrać no ale cóż…

Ogólna ocena filmu: 7/10
Czy obejrzałabym ponownie?: Nie – znając zakończenie nie miałoby sensu oglądanie tego filmu od nowa. Nie zachwycił mnie aż tak bardzo aby zapoznać się z nim raz jeszcze.

…

PS. Przepraszam jeśli coś w tej wypowiedzi się nie klei albo jak są jakieś błędy, ale jest koniec tygodnia i moje zmęczenie psychiczne sięga zenitu.

– Oglądaliście już ten film? Jak wrażenia?
– Byliście dziś na wycieczce szkolnej czy mieliście lekcje?