W gruncie rzeczy człowiek bywa istotą ułomną. Uświadamia sobie to przykładowo w momencie, kiedy wie, że ma słabe nerwy, ale zaczyna czytać dreszczowiec/thriller psychologiczny. Mało tego, od początku książka go nieco przeraża, więc stara się nie czytać jej po zmroku, a i tak ma schizy. Na dobitkę, kiedy w końcu książka zaczyna go przerażać o wiele bardziej ma gdzieś, że jest ciemno i ani mu się śni jej przerwać. A autor nagle robi wielkie bum i leci po całości.
Coś czuję, że będę miała udaną noc :)

Udanych Walentynek!💚
Jeżeli ktoś spędza je w jakiś ciekawy sposób, to jak najbardziej może się tym podzielić (👇) ☺