Dzień dobry państwu!🤗
Jak tam się miewacie? Macie jakieś plany na dłuższy weekend?🌞

Ogółem rzecz biorąc różnorodność charakterów wśród ludzi jest w porządku, nieprawdaż? Tyle, że kiedy człowiek z chwiejną samooceną styknie się z typową osobą z wybujałym ego, różnorodność ta staje się nagle dość drażniąca. Wyobraźcie sobie, że siedzicie w grupce nowo poznanych znajomych ze swoją dobrą koleżanką (która w dodatku ma się za waszą przyjaciółkę!) i sobie rozmawiacie. Jesteście zajęci omawianiem jakiś spraw ze świeżo zaznajomioną dziewczyną, kiedy nagle wasza ,,przyjaciółka'' proponuje nowo poznanemu chłopakowi, aby ocenił wszystkie dziewczyny siedzące w waszej uroczej grupce. Ten upewnia się, że może być szczery i szczery jest. Kiedy przychodzi wasza kolej dostajecie notkę ,,6/10'' i macie dość mocno gdzieś ową ocenę, bo jak wiadomo, każdy ma swój inny typ i taka kolej rzeczy. Kiedy przychodzi kolej na waszą ,,przyjaciółkę'' i dostaje ona notę ,,4/10 albo mniej'', zamiast przyjąć to na klatę, gdyż to był jej pomysł, a to że spodziewała się 10 albo 11 to inna kwestia, odwraca się w waszym kierunku i z oburzeniem oświadcza, że jakim cudem mogliście dostać wyższą ocenę od niej, kiedy mieliście w życiu mniej chłopaków niż ona. Wspaniały argument, bardzo logiczny i racjonalny, nie ma co.
Zwątpiłam w ludzkość, naprawdę brak słów.

Miłego wieczorku i dobranoc 💚