Właśnie sobie siedziałam na kompie i nagle patrze w lustro i co widzę?
KREW! Z NOSA!!!! Ale już żyję :D

Kelly urodziła się w Szwecji, jednak w jej żyłach płynęła amerykańska krew. Miała 10 braci(5 młodszych i 5 starszych). Nie miała ojca, jednak matkę alkoholiczkę. W wieku 3 lat pierwszy raz pobiła chłopca, z powodu obrażania jej nieżywego ojca(zginą o narodzinach dziesiątego dziecka). Pewnego wiosennego dnia jeden z jej braci – Tom postanowił, że przejdzie się po lesie. Kiedy wyszedł Kelly postanowiła go śledzić. Tom czuł, że ktoś go śledzi, ale nie podejrzewał o to swojej siostry. Kelly bez zastanowienia postanowiła, że musi coś zrobić. Coś dziwnego. Coś strasznego. Podeszła do niego i walnęła go pięścią w plecy. On upadając odwrócił się i zobaczył jej dziki wyraz twarzy, a ona uklęknęła i powiedziała: – Jesteś moim ulubionym bratem… Tom… – Zaśmiała się po czym przeszła do przyjemności.
Minęły 2 lata. Kelly po raz pierwszy poszła do szkoły (13 lat miała). Jej rodzina nie byłą za bardzo pieniężna, raczej biedna. W szkole nie miała nikogo kto mógł ją, czy pocieszyć, czy rozbawić. Była typem samotnika. Podczas przerwy postanowiła, że pójdzie do toalety obciąć paznokcie(jej rosły 100 razy szybciej). W jej klasie były trzy dziewczyny, które najbardziej ją przezywały. Zaczęły z nią rozmawiać – O, cześć „coś”! Co, znów będziesz obcinać paznokcie? Ohyda! Lepiej wyjdź, chyba, że chcesz się dowiedzieć więcej o swoim wyglądzie! Hahaha! – Wszystkie się śmiały. Kelly płakała w środku, jednak na zewnątrz wciąż panowało kamienne spojrzenie. Nie wytrzymała i wzięła jedną za szyję i pazurami wbiła się w jej w kark zbliżając się do kości ogonowej. Pozostałe dziewczyny uciekły, prawdopodobnie po pomoc. Kiedy zjawiła się tam grupa nauczycieli nie było tam nikogo oprócz zwłok dziewczyny zwanej Camilą Klerr. Była ona wścibska i atrakcyjna. Kelly uciekła przez okno w łazience, starannie je zamykając. Uciekła do domu. Drzwi były zamknięte, jednak jakoś się dobiła do środka. Zauważyła mamę na kanapie. Pomyślała, że się upiła, jednak nie wiedziała prawdy… Kiedy zrzuciła plecak z ramienia i podeszła do niej.
-Mamo… Obudź się i napij się wody… Mamo… Mam… – jej głos się urwał gdy zobaczyła plamę krwi. Okryła koc położony na niej i dostrzegła dziurę w jej lewej piersi. Na stoliku obok leżał pistolet i zużyty nabój od niego. Zaczęły lecieć jej łzy, jednak po chwili już krew. Wstała i pobiegła do lasu. Nie wiedziała czy to koniec czy początek. Spacerując napotkała upadający badyl. Miał kolce i listki dębu. Ścisnęła drugą dłoń. Była wściekła. Chciała się zemścić. Chciała zabić. Uciekła. Na zawsze. Dotarła na lotnisko. Odnalazła samolot akurat startujący. Nie wiedziała dokąd leci, ale wiedziała, że po zemstę.

Opowiadanie autorstwa @_TiN_A . Jest na podstawie jednej gry (Dead By Daylight). A i w tym momencie z bratem to ona go zabiła, tak jakby coś, bo ja tam nie wiem co wy macie w tych swoich główkach. XD (Opowiadanie jak powstaje morderca z tej gry XD Wsęsie wymyślony przez nas ;)