Ogólnie ogarnęłam, że jestem dosłownie przeciwieństwem tego czego tata by chciał żebym była, i jestem w 100% pewna, że jakby żył to byśmy się kłócili ciągle.
Dlaczego?
Już tłumaczę:
1.Mój tata, nienawidził i nie tolerował LGBTQ+, podczas gdy ja to akceptuję w oełni, shipuję, piszę o tym, i czytam o tym, i się przyjaźnię z paroma takimi osobami.
2. Tata, nigdy by mi nie pozwolił słuchać Stray Kids. On by mi tego zabronił, i musiałbym słuchać to w tajemnicy, bo bez nich, to raczej nie przeżyje ( moźecie se myśleć, że przesadzam, ale oni dosłownie uratowali moje życia, jak ja bym na bardzoooo ostrej krawędzi ).
3. Odeszłam że szkoły muzycznej. Przez profesorkę która była mega wredna, a ja byłam w cholercię zmęczona.
4. Mój tata, miał trochę staromodne podejście do kobiet, czego ja NIENAWIDZĘ u facetów.
5. Bardziej skupiam się na swojej artystycznej duszy, pasji, itp, niż na naukach ścisłych. ( Czego tata nienawidził chyba )
6. Mam relacje dobre z chłopakami z klasy. ( Myślę, że on by nigdy mi nie pozowlił z nimi wyjść, nigdy. )
7. Kto chce mieć córkę która ma bezsenność, ataki paniki, lekkimi zaburzeniami odżywiania, i prawdopodobną depresją.

Chyba jedyną rzeczą z jakiej byłby ze mnie dumny to to, że chcę iść na prawo, i podążać drogą muzyczną może..
To tyle.
Po prostu od pewnego czasu dużo o tym myślałam.
Może napiszę o tym one shot, w formie listu?
Nwm. W każdym razie.

🌒🅓🅞🅑🅡🅐🅝🅞🅒 🅜🅞🅞🅝🅨'🅢 <3
𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́𝐜𝐢𝐞 𝐜𝐮𝐝𝐨𝐰𝐧𝐢, 𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐦 𝐰𝐚𝐬 ( 𝐩𝐨 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐣𝐚𝐜𝐢𝐞𝐥𝐬𝐤𝐮 𝐨𝐟𝐜 ) <3
𝓑𝓲𝓰 𝓗𝓾𝓰 𝓷𝓪 𝓭𝓸𝓫𝓻𝓪𝓷𝓸𝓬!