Hay ludziki…. Przeczytajcie, to ważne dla mnie…

Ten wpis nie jest normalny, bo nie mam nastroju…

Ogólnie, to mam zalane mieszkanie. TAK, ZALANE MIESZKANIE. U mnie w pokoju leci woda przy oknie z sufitu. Już nawet z ręcznika blokującego woda cieknie.

Dodatkowo leje się jak z kranu z sufitu w przedpokoju, dwie miski wody już wylaliśmy do zlewu w kuchni.

W pokoju mojej cioci leje się woda z TRZECH miejsc – z dwóch rogów i ze środka sufitu. W dodatku z lampy, co prowadzi do tego, że nie można włączać ani prądu, ani NICZEGO co jest podłączone do prądu, czyli np. telewizora.

Na szczęście jeszcze nie leje się w salonie, z mojego sufitu, w kuchni i drugiej części przedpokoju. A że jestem na wakacjach u babci, to mam prze#ebane do końca.
I w dodatku to nie moje mieszkanie, tylko mojej babci i cioci… 2 lata temu, rok temu i dzisiaj. TRZY RAZY POD RZĄD je zalalo TwT. Rok temu kran wybuchł, dwa lata temu leciało aż z 10 piętra do nas, na parter, a w tym roku niepełnosprawna sąsiadka z 1 piętra w nocy zostawiła odkręcony kran. Tak gdzieś o 3.

Ta h#jowa spółdzielnia mieszkaniowa nawet du#y nie chcę ruszyć, żeby pomóc. Dopiero 20 minut temu nam powiedzieli, że mozemy wezwać dopiero od siódmej, czyli już wtedy, kiedy mamy problem.

Ludzie! I jak tu nie kląć!?

A, i jak coś, jak nie chcecie poradnika, to mówcie, a nie odobserwujcie

Bay, nie mam nastroju, idę przytulić sie do Bakusia…

Wstawiam Poké-zdrapkę!
Kto zainsteresowany?
Wiem, że zdrapka jest okropna, ale chociaż polubcie… T-T