Uwaga! Niech każdy kto mnie obserwuje to przeczyta plis bo to ważne.

A więc zaczęło się tak:

Był to pierwszy mój dzień w nowym mieszkaniu, i jak to ja po rozpakowaniu od razu zaczęłam szukać przyjaciół.
No i na mini placu zabaw przy moim bloku bawiła się grupka dzieci, i wyglądały o rok starsze ode mnie.
Podeszłam i chciałam się zapoznać i poznałam Nikolę, jej brata i ich koleżankę.
Minęło troche minut i Nikola zapytała się:
"Do której klasy chodzisz?"
A ja na to:
"Do pierwszej".
Od razu pożałowałam tej odpowiedzi bo zaczęli się że mnie śmiać i Nikola powiedziała drwiąco:
"Ale ty jesteś za mała nawet na pierwszą klasę! Nadawała byś się do pierwszej grupy w przedszkolu!"
A jej brat dodał:
"Raczej ona nadaje się do żłobka!"
Czułam jak wzbiera się we mnie złość ale nie mogłam wydusić słowa a koleżanka Nikoli powiedziała:
"Patrzcie jak się trzęsie! Jak mały dzidziuś!"
I wszyscy zaczęli się śmiać i w końcu krzyknęłam:
"Przestańcie!"
Również tego pożałowałam bo brat Nikoli powiedział:
" Oj oj, patrzcie jak ten dzidziuś się złości! Oj bo zaraz wybuchnie!" Śmiał się.
I w końcu pobiegli krzycząc:
"Zaraz wybuchnie! Uciekajmy!"
I na tym się skończyło ale na szczęście następnego pierwszego dnia szkoły poznałam Zosię i od tamtej pory jesteśmy BFF 💙💚
Obecnie jestem w czwartej klasie i nie przejmuje się tym że Nikola i jej brat są w tej samej szkole co ja.
Wiem, to trochę dziwne że tak dobrze to zapamiętałam ale takie zdarzenia zapadają głęboko w pamięć.