Hejo uwaga mam teraz CHWILKĘ żeby tu posiedzieć i żeby nikt się nie skapnął ( tak, piszę to nielegalnie) no to ten.
Mega dziękuję za te 210 obs, to naprawdę wiele znaczy
Przepraszam za nieobecność, ale mam zabrany telefon i tylko do szkoły dostaję co ofc wykorzystuję ( nie bądźcue źli) o i jeszcze jutro jadę pociągiem na wycieczkę i mam na 7:30… do tego macie storytime mojego snu:
Leżę sobie w moim pokoju i jest światło. Nagle to światło gaśnie, a drzwi szafy delikatnie się uchylają, ja ofc nie mogę się ruszyć. Zza drzwi wychodzi wysoka, biała istota która przy każdym ruchu dziwnie wykręca kończyny. Podchodzi do mnie, łapie mnie a ja próbuję krzyczeć. BUM wszystko się urywa. Jestem na jakimś podeście na leżąco, nie mogę się ruszyć ani mówić, a snop takiego światła ( bo jestem w prawie całkowitej ciemności) oświetla jedno miejsce. Nagle tam pojawia się ta istota, podchodzi donie, wysuwa swoje ręce w moim kierunku, a ja się naglę budzę.
Co o tym myślicie?
.
.
.
.
Miłego dnia, pewnie jeszcze napiszę