Śmieszną miałem dziś ogólnie sytuację, omawiamy sobie poraz -etny "Pana Tadeusza", więc umieram sobie w pierwszej ławce i temat dziwnie zbiega na sam romantyzm – każdy patrzy na mnie i nauczycielka do mnie, że ja jako ekspert mam klasie wyjaśnić całą epokę i na czym polegała.
.
.
.
Zrobiłem wykład, a później skończyło się na dyskusji z nauczycielką o konflikt "Słowacki vs Mickiewicz" oraz analizowanie Julka listów do matki
I rycie z faktu, że Krasiński to sugar daddy.
.
.
.
Kocham polski.