Tylko szczerze wam przyznam że jak pisze opowiadania ze świata Harrego to mam mały problem, a mianowicie z dotarciem z punktu a w opowiadaniu do punku b, bo zawsze chce prosto, a tu nagle pojawiają się podczas pomysły pod tytułem „to mi tutaj pasuje” i się rozpisuje na nie wiadomo ile. Np. wyjścia na pokątną w poprzedniej części miało nie być, tylko pisząc stwierdziłam… A fajnie by było pokazać tą dobrą stronę Draco…no i z jednego opowiadania zrobiły się znów części. Teraz miałam zacząć od razu od wizyty Lupina, ale znów jakiś pomysł w głowie i myśl, muszę to opisać i znów taśmowiec wyjdzie :D