FGSHSHAJSKXKSHGSHS, a wy ile macie lektur? Ja tylko 14. Na szczęście kilka z nich ma tylko 5 storn, bo to jakieś krótkie opowiadania lub książka Jana Pawła II, która podobno nie ma nic wspólnego z religią. I hope.

Ogólnie narazie wszyscy nauczyciele, których zdążyłam poznać i mieć z nimi lekcje są naprawdę bardzo fajni i nie ma się do czego przyczepić, a ilość materiału nie jest ich winą, bo to wina ministerstwa, nawet moja wychowawczyni kochana przyznała dziś, że oni chyba myśli, że nasze mózgi to jakieś komputery czy coś. Czuję, że w przeciągu dwóch tygodni ilość meteriały tak wzrośnie, że nawet nie będę miała czasu na jakiś sport (w-f to jakiś żart, którego się boję).
Wczoraj wzięłam 3 tabletki nasenne i jestem z siebie dumna, bo udało mi się zasnąć zaledwie 20 minut po północy jakoś, co jest w moim przypadku z bezsennością super wynikiem.

Opowiadajcie, co tam u was. Wyżalcie się lub pochwalcie. Napiszcie wszystko, skarbeńka.