Mój wróg numer jeden – opisy…
Ta szczwana bestia za nic nie daje się oswoić. Co najwyżej przychodzi na trochę, by w niewyjaśnionych okolicznościach zniknąć… A potem ani myśli wrócić. Jednak ja postanowiłam ją podejść i znalazłam ją w najdalszych zakamarkach mojej głowy. Jaki jest tego wynik? Zobaczcie sami…

Był ciepły i słoneczny dzień. Delikatny wiatr lekko tłumił moc przypiekającego słońca. Jedni bawili się beztrosko nie zważając na upał. Inni szukali cienia pod drzewami, by się ochłodzić i choć trochę wypocząć. Ja należałam do tej drugiej grupy. Opierałam się o pień, nasłuch**ąc śpiewu ptaków. Co jakiś czas zerkałam w stronę innego drzewa i obserwowałam chłopaka głęboko pochłoniętego w jakiejś lekturze. W pewnym momencie moje powieki opadły, a ja odpłynęłam do krainy snów.
– Obudź się księżniczko – poczułam delikatne szturchanie w ramię.
Otworzyłam oczy i przed sobą ujrzałam szkolnego casanovę we własnej postaci…

Jak myślicie – Kim może być wspomniany casanova? Albo główna bohaterka? Wszystko pozostawiam Waszej wyobraźni. Popiszcie się kreatywnością i zaskoczcie mnie.