Hej!
Jak tam u was? Jak w szkole? Ostatnio nie było wpisu, bo po prostu nie miałam czasu. A teraz…cóż w tym tygodniu jeszcze bardziej go nie mam, ponieważ przyjechała do mnie rodzina z zagranicy i cały czas jest harmider. Co do szkoły…dzisiaj pisałam test z geografii, historii i jeszcze miałam napisać kartkówkę z biologii, ale na całe szczęście pani jej jednak nie zrobiła. Z tego całego stresu to prawie zwymiotowałam. Jeszcze do tego na Polaku zrobiliśmy rzywe obrazy( chodziło o to, że pani zadała nam pracę domową, czyli mieliśmy poszukać jakiś portretów itp. ale jeden był warunek, mianowicie taki, że miali być na nim ludzie.) Tak więc każdy wybrał jakieś arcydzieło. Pewien kolega z mojej klasy wybrał jakiś tam obraz( nie pamiętam tytułu, ale był on związany z łąką.) no i tam były 3 kobiety prawdopodobnie roxmawiające o czymś, za nimi para a koło tej pary była kolejna kobieta, prawdopodobnie babcia. No i musieliśmy udstawić się tak jak było na tym obrazie. Wszystko by było super, aż do pewnego momentu. Ja i inny kolega(Z którym każdy mnie shipuje, sama nie wiem dlaczego.) musieliśmy odegrać ta rolę tych postaci. Najgorsze chyba było to, że ten mężczyzna na tym obrazie obejmował tą panią, więc tak i musiał ten kolega, potem było tak duszno w klasie, że nawet szkoda gadać. Jeszcze na dodatek chcieli robić zdjęcia, ale na szczęście do nich nie doszło.
Dobra, koniec dzisiejszego wpisu.
Miłego wieczoru!
~ Wasza Viktoria ~