Hah…
Zabawne…
Leżę sobie na łóżku i oglądam nasze zdjęcia.
Ten czas był wspaniały.
Najlepsze przyjaciółki.
Byłyśmy nawet prawdziwymi kuzynkami.
Uwielbiałyśmy się.
Pojechałyśmy nad morze.
Była to Łeba.
Wszystko było fajnie, niczego nie było nam trzeba…
Ja miałam pokój na parterze za to ty mieszkałaś na piętrze, przychodziłyśmy do siebie pogadać.
Grałyśmy w planszówki gdy pogoda zawiodła.
Chodziłyśmy razem po ruchomych wydmach.
Pisałyśmy do Nikoli…
Było perfekcyjnie tak jak można se wymarzyć.
Jedna chciała chipsy kupowałyśmy obydwie.
Wspólne wybiory.
Podobny gust.
Chociaż wiele nas różniło było ok.
A gdy były fale surfowałyśmy a gdy ich brak to się opalałyśmy.
Mamy dużo wspólnych zdjęć, a na nich uśmiechnięte twarze.
Pamiętam dzień, byłyśmy dzieciakami gdy leżałyśmy na brzegu i bawiłyśmy się w ,,Arielkę”. Wymyślało się piosenki, psychika normalna.
Budowało się szałasy z patyków, czułam sie jak w raju.
Nareszcie osoba która mnie rozumie i przy okazji nie obgaduje.
Miałyśmy własną książkę dokładniej pamiętnik.
Są tam nasze zdjęcia i wspomnienia.
Pamiętam jak kiedyś oglądałaś ze mną ,,Króla Lwa” Szmat czasu, minęło to.
Pamiętasz jak było fantastycznie? Nasze Zabawy na hamaku.
Jako dzieciaki w głowie miałyśmy ,,Hakuna Matata” a teraz mamy Taconafide.
Wszystko to zmieniło się 08.09.2018
Zaczęłaś się kumplować z puszczalskimi dziewczynami które jeszcze niedawno nad morzem obgadywałaś.
Teraz podeszłam do ciebie, zignorowałaś całą mą osobę. Było dobrze do czasu gdy je poznałaś bo one zrobiły ci mózgu pranie…

(Ktoś chce zobaczyć pełną wersję?)