Recenzja, której pewnie i tak nikt nie przeczyta, ale ciii ♥️🎞️
❕Ale jeszcze przed uprzedzam przed jedną rzeczą❕
Nie oglądałam poprzednich części tej serii, a wiem, że dużo ludzi przyczepia się do tego filmu, właśnie dlatego, że jest gorszy od poprzedników. Dlatego uprzedzam recenzja nie będzie zawierać żadnych porównań i jest moją subkektywną opinią, z którą możecie się identyfikować. To tyle… Przechodzimy do recenzji!
Men In Black International to film opowiadający o tytułowej grupie, która zawsze chroni Ziemię przed szumowinami z innych planet. Tym razem zmierzą się z największym globalnym zagrożeniem w historii.
Zacznijmy od tego, że nie oczekiwałam od tego filmu bardzo wiele. Starałam się iść do kina z poczuciem zerowych oczekiwań, i to się sprawdza. Naprawdę nie jestem zawiedziona!
Ale przejdźmy do konkretów, zacznijmy od stron dobrych czyli od strony wizualnej. Po prostu wow… Żaden zwiastun nie pokazuje takiego efektu pięknych zdjęć i efektów specjalnych! Co prawda jeśli chodzi o efekty specjalne to niektóre postacie były trochę zbyt przerysowane, że tak powiem. Ale tylko niektóre, ponieważ większość była zrobiona bardzo ładnie, a jeden zupełnie powalił mnie z nóg. Za to zdjęcia były naprawdę piękne! Podczas gdy do gry wkroczyły neonowe kolory byłam oczarowana. Kolejna rzecz jaka mnie zaskoczyła to muzyka. Zupełnie się nie spodziewałam, że w tym filmie będzie tak dobrze dobrane udźwiękowienie! A zawsze gdy zaczynała się akcja i muzyka i miałam dreszcze. Nie wiem, może tylko ja, kto wie? Gdyby film składał się tylko z części wizualnej dałabym 9/10. Niestety film nie tylko z tego się składa.
Część fabularna! No właśnie… Fabuła, odrobinkę mi leży ta fabuła. Pierwszy akt minął stanowczo za szybko! Przez co szybko weszliśmy we właściwą akcje, która pod koniec poplątała się o własne nogi. Pomimo iż większość fabuły mi się podobała, wątki były ciekawe, ale czas! Czas! I jeszcze raz czas! Ten film źle operował czasem! Trwa około półtorej godziny i jak dla mnie to jest za mało, ja bym rozciągnęła niektóre wątki, dała im wybrzmieć, a nie leciała dalej… Gdyby ten film trwał dwie godziny z czasem byłoby lepiej, z fabułą byłoby lepiej. Ja wręcz widziałam jak twórcy są zamknięci w tym czasie i po prostu brną do końca… Przez to ten film trochę kuleje, niestety. Również w filmie zabrakło mi zaznaczenia pewnej kwestii.. Moim zdaniem po całym filmie końcówka jest zbyt płytka, za mało o niej myśleli, by dorównała ogółowi. Jeden wątek jest urwany na końcówcę jakby nie był ważny, a moim zdaniem na jego podstawie można było stworzyć cały film.
Aktorzy grają i grają dobrze. Tessa Thompson wydaje mi się, że naprawdę poczuła tę postać i to dobrze! Od drobinkę gorzej poradził sobie Chris, ale to również przez czas, nie dali tej postaci wybrzmieć i nie dali zaszaleć Chrisowi. Pomimo tego grał bardzo dobrze.
A więc tak, przechodząc do oceny ogólnej. Wizualizacja była cudowna, aktorstwo było dobre, fabularnie było trochę błędów jednak nie na tyle by przeszkadzać widzowi, który idzie do kina się zabawić. Cały film oceniam na 6,5 z serduszkiem dla duetu Tessy i Chrisa ♥️