Serio, mało rzeczy mnie cieszy tak jak to fajne „Xd”. Kombinacji x i d można używać na wiele wspaniałych sposobów. Coś cię śmieszy? Stawiasz „xD”. Coś się bardzo śmieszy? Śmiało: „XD”! Coś doprowadza Cię do płaczu ze śmiechu? „XDDD” i załatwione. Uśmiechniesz się pod nosem? „xd”. Po kłopocie.
A co ma do tego ten cud klawiaturowej ewolucji, Boskie objawienie i mistrzostwo ludzkiej estetyki – „Xd”? Co to wyraża? Radosnego człowieka używającego tego zwrotu? Powiem Ci, co to znaczy. To znaczy, że masz w telefonie włączone zaczynanie zdań dużą literą, ale szkoda Ci klikać capsa na jedno „d” później. Korona z głowy spadnie? Tak, spadnie. „Xd” to symptom tego, że bardzo szanujesz mnie jako rozmówcę, bo specjalnie nie poniosłeś dla mnie litery ,,d", aby sprawić mi przyjemność. Szanujesz mnie? Używaj „xd”, „xD”, „XD”, do wyboru. Szanujesz mnie jeszcze bardziej? Okaż to. Wystarczy, że wstawisz to świetne „Xd” w choć jednej wiadomości. Pozdrawiam serdecznie