Siemson!

Niedawno wróciłam z budy i jestem zmęczona. W zasadzie na lekcjach nie było najgorzej, nie licząc anglika i WOSU. A propo tego ostatniego. Nienawidzę tego przedmiotu! Jest okropny! To była dopiero lekcja organizacjyjna, a już za 2 tygodnie jedna grupa ma już przygotować prezentację. To o chore. Ta szkoła jest powalona. Mi jeszcze terminu prezentacji nie wyznaczyła, ale wielu osobom tak. Ogólnie, to dzisiaj będę aktywna jeszcze tylko około 2 godzin, a później dopiero gdzieś po 23, bo idę na koncert Alvara Soler, który trwa do około 22.45, więc będę zajęta. No i jeszcze jestem bardzo zadowolona, bo nie dość, że koncert, to dzisiaj premierę miała nowa płyta i Alvara i Michała Szpaka. Właśnie na nie czekam, bo mama po nie pojechała. Może i będe jeszcze aktywna na koncercie, pod warunkiem, że będzie przerwa. Myślę, że wstawię wpis, kiedy będę czekać już na miejscu. O ile będę miała internet. A! I najważniejsze. Zapytałam się pani od w-fu, skąd nazwa bieg Coopera. I ona mi odpowiedziała z uśmiechem, że od wynalazcy który wymyślił test na czas i wytrzymałość i opowiedziała mi całą historię. Nie wiem niestety jak ten gościu miał na imię, ale może i jednak Alice. To bardzo możliwe. Albo to jego daleki krewny. Dlatego też ten bieg nazywam bieg Alice’a. To chyba na razie tyle

Elo!

Wiem, że dawno nie było wpisu, ale powody to 8 klasa i moje lenistwo. Mój plan lekcji jest całkiem dobry (szczególnie pod względem tego, że geografia jest raz w tygodniu, a to mój najbardziej znienawidzony przedmiot – nauczycielka nam pyskuje i mówi, że to my jej pyskujemy, więc jest chora i tyle XD). Ogólnie to pierwszego dnia mieliśmy test diagnostyczny na angielskim (schrzanilam sprawę). Wczoraj prawie zasnęłam na matmie i religii. Ale plan lekcji jest też bardzo dziwny, bo w środę na religi i czwartki na edukacji dla bezpieczeństwa mamy przez cały rok w sali dla pierwszaków. Później tak mnie du.pa i plecy bolały… A tej edukacji to nienawidzę. Baba będzie nam robić jakieś sprawdziany, kartkówki i gadać o jakiś teoriach. Szczerze, to WDŻ lepszy. I oczywiście jeszcze się na nas wydarła, bo jesteśmy niegrzeczni – my tylko wzięliśmy zieloną piłkę i się nią bawiliśmy, a piankę położyliśmy na krzesło. Wielkie mi halo XD Więc jest całkiem nieźle. A matmę mieliśmy na stołówce, bo szkoła w remoncie. I capilo jakimś żarciem XD A informatykę mieliśmy na dworze. Fajnie było, bo nienawidzę tego przedmiotu (chyba jedyny jaki na razie lubię to biologia). A na w-f mieliśmy jakiś ,,bieg Coopera”. Jak to usłyszałam to se pomyślałam – Kurna! Ja znam tylko dwóch Cooper’ów: Alice’a i Bradley’a, ale chyba nie o nich chodzi XD Tak mniej więcej wygląda na razie mój pierwszy tydzień nauki (już mam dość). A jak u Was? Ktoś też ma w podobnych miejscach lekcje? XD

Siemka!

Obejrzałam niedawno ,,Jurassic World: Upadłe królestwo”. Fajny i ciekawy film. Polecam. Właśnie słucham sobie 4Dreamers. Nudzi mi się. A co tam u Was?