K.L.Ą.T.W.A.
Ostatnia, do tego 5-minutowa przerwa i wiedźma pewna, że spotkanie z typiarką z 4c w drodze na najmniej uczęszczany korytarz jest niemożliwe, zwłaszcza, że cały tłum wychodzących osób się skończył. No a skoro tłumu nie ma, to nie za bardzo patrzę na boki i nagle ktoś wychodzi zza zakrętu i dosłownie brakuje minimetrów, żebyśmy się zderzyły, podnoszę wzrok, żeby zobaczyć kogo prawie potrąciłam i zgadnijcie, kogo widzę 🙂
No ale przynajmniej się do mnie uśmiechała, a ja przeprosiłam, więc chyba na szczęście nie zyskam reputacji nieumiejącego łazić pierwszaka