A co do wpisu niżej i dobrze napisanych postaci.
Bardzo lubię Takemitchy'ego, jest ciekawie napisany.
Dużo osób uważa, że to jego płakanie jest wkurzające i bezsensu, a ja sądzę, że pasuje. Typo widział śmierć np. swojego przyjaciela i ukochanej (kilka razy), jego przyjaciel dwa razy próbował go zabić. No i wie kto umrze, to musi być naprawdę stresujące wiedzieć kto zaraz zginie. To w sumie on ratuje ich wszystkich, a wie o tym tylko Naoto. No i wpadł pod pociąg, ale to tam no.
Bardzo go lubię i nie rozumiem hejtu na niego.
Gdyby był takim typkiem kompletnie bez emocji, wszystko potoczyłoby się inaczej, przykładowo – nie poznałby Mikey'a i Drakena. Dużo rzeczy by się zmieniło i cały serial byłby kompletnie inny.