Patryk

NeoMak

Patryk

NeoMak

7684

Ostatni wpis

NeoMak

NeoMak

Cześć, jak się głosuje na quizy w wyzwaniach tygodniowych? ;__; Przy pierwszych wyz... Czytaj dalej

Odznaki

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Wpisy autora: Wróć do wszystkich wpisów
NeoMak

NeoMak

AUTOR•  

Ogólnie to ta grafika jest okropnie kolorowa i chyba ciemna jednocześnie XD
Ekhem, taaa, pomysł kwitnie mi w głowie, napisałam parę ,,cośków”, które się go tyczyły, a zainspirowany jest… jednym z dawnych wpisów, który z kolei swoją inspirację czerpał z… taa, zobaczymy później 🙊
Teraz najważniejszy punkt to ,,Nie zniechęcić się” :”)
A i wspomnę, że jeśli uda mi się to napisać, to na Quizach też powinno się kiedyś pojawić c;

Odpowiedz
37

r..._

Przypomina mi to trochę filtr negatyw, ale takie zestawienie kontrastów mi się podoba. @Neo_Mak

Odpowiedz
1
DomiQ126

DomiQ126

Superancko :)

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (11)
NeoMak

NeoMak

AUTOR•  

Cześć!
(tak, pamiętam, że mam napisać cośki ze słowami od Was)
1. Któryś tytuł Was zaciekawia?
2. Jak myślicie, czego dotyczyła by treść tych prac?
,,Frajerzy bez czapek”
,,Splugawieni”
,,Między stronami codzienności”
,,O królewnach i królewiczach”
,,Morały wyciągnięte z baśni”

Odpowiedz
34
fugax

fugax

Nie powinno być zaskoczeniem urzeknięcie mojego serca przez bandę frajerów, dość normalne jest otulenie urokliwie mojego umysłu mgiełką domysłów przez kolorowe persony trzymające się za ręce z deskorolkami pod stopami. Dopowiem szczerze, iż intrygujące są elementy pomiędzy codziennością, gdy ukrywamy siebie.

Odpowiedz
2
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

1. Wszystkie mają coś w sobie. i być może te słowa brzmią pusto, jednak są zachwycająco oryginalne i w głowie zaczynają się rodzić pomysły. Wybieram jednak „Między stronami codzienności”

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (5)
NeoMak

NeoMak

AUTOR•  

Minęło dni
Zbyt wiele
Bym pamiętał usta
Twoje

Jednak wciąż
Mam w głowie
I w sercu
To co czułem
Gdy je poznawałem

Odpowiedz
40
dziemianna

dziemianna

bezgranicznie cudowne, jednak tak pozornie proste, prawda? co więcej mówić? bardzo mi się spodobało, to przyznam.

Odpowiedz
5
Mrs.Chocolate_

Mrs.Chocolate_

to niesamowite że czasem takie kilka słów potrafi bardziej do mnie uderzyć niż niewiadomo jak długa praca. kocham to w twoich „coskach” 🍏

Odpowiedz
3
NeoMak

NeoMak

AUTOR•  

Nie podoba mi się ,,poruszać ustami”, gdy w jakimś opowiadaniu jest opisany pocałunek ;_;
(dziękuję każdemu za fragmenty – cośki – pod poprzednim wpisem, oczywiście wciąż można dopisywać, ja niedługo też wywiążę się ze swojej części, gdzie podawaliście mi słowa)

Odpowiedz
35
NeoMak

NeoMak

AUTOR•  

Cześć!
Ja wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, ale – pobawimy się?
Dam Wam zestaw czterech słów i napiszecie cośka tutaj pod tym wpisem, a na końcu odpowiedzi dopiszecie zestaw czterech słów dla mnie. Może być? Czekam na Wasze odpowiedzi i słowa, z którymi mam coś napisać!
albinos, szalik, czerwony, słoń

Odpowiedz
37
Flexilis

Flexilis

@Neo_Mak
Hah zaczynamy!
Siedziałam na ławce w parku. Mój lód – już i tak nieco rozpuszczony – błyszczał się w świetle słońca. Z racji tego, że niezbyt mi smakował, postanowiłam w końcu się go pozbyć. Wstałam z drewnianej ławki i ruszyłam w stronę centrum. Złapałam najbliższy autobus i „na gapę” pojechałam dalej. Wysiadłam jakieś 3 minuty drogi od centralnego punktu miasta – chciałam zajrzeć na stragany. Przechodząc koło jednego z nich moją uwagę zwrócił…. szalik. Piękny, krwistoczerwony szalik. Był to akurat środek lata, ale i tak go kupiłam. Zadowolona z nowej części garderoby ruszyłam przed siebie. Mijałam różne stoiska z jedzeniem, ubraniami, artykułami piśmienniczymi… Po chwili zobaczyłam wybieg, a na nim słonia. Aż się zdziwiłam i zatrzymałam, by popatrzeć. Okazało się, że właściciel słonia chciał go sprzedać. W sumie za nawet małą cenę. Popatrzyłam jeszcze chwilę i ruszyłam dalej. Jednak coś w moim umyśle podpowiadało mi, że muszę kupić zwierzątko. Próbowałam iść dalej, ale w końcu się zawróciłam. Podeszłam do rosłego albinosa i spytałam czy oferta dalej aktualna. Ten przytaknął, a ja mu zapłaciłam. Chwyciłam słonia za sznur zapłątany na jego szyi. Ten posłusznie poszedł. Wróciłam do mojej rezydencji – wszak byłam całkiem bogata. Biała rezydencja była spora, więc znalazło się miejsce dla słonia. Od rosłego albinosa dowiedziałam się również, że słoń – a raczej słonica – ma na imię Kora.
~~~~6 miesięcy później~~~~~
Kora stała się moją najlepszą przyjaciółką. Razem wychodzilysmy na spacery itp. Bardzo się zżyłyśmy i nie wyobrażałam sobie co bym mogła bez niej zrobić.
Właśnie szykowalysmy się na nocny spacer. Nałożyłam Korze sznur na szyję i ruszyłyśmy. Weszlysmy do ślepego zaułka. Gdy to zauważyłam – postanowiłam nas zawrócić. Nagle na drodze stanął mi albinos. Właśnie ten albinos. Po chwili szepnął:
– Kora nie będzie niczyja
I wbił w slonicę nóż. Wszak mały nóż, lecz mężczyzna wbił go w serce. Słonica wydała z siebie ostatni dźwięk i padła martwa. Chłopak uciekł zostawiając mnie z nią samą. Ja nie wiedząc co zrobić zawiązalam jej na szyi szalik – ten czerwony szalik…..

Nie wyszło mi ;;-;;

Czekolada, żółty, poduszka, „murzyn”

Odpowiedz
1
lonely_sunflower_

lonely_sunflower_

Chłopak wbiegł szybko do domu, gwałtownie zatrzaskując za sobą drzwi. Intensywne, prażące wręcz słońce, mogłoby zaszkodzić jego niebywale bladej, delikatnej, prawie jak jego serce, skórze. Chciałby mówić sobie, że to tylko przez pogodę w pośpiechu wrócił ze spaceru…
W przedsionku nadal wisiał czerwony, aksamitny szalik. Ujął go w swoje subtelne dłonie i przycisnął do twarzy. Jego woń była słodka, jakby połączenie świeżości, herbaty i dziewczęcych perfum. Dziewczyna o tym zapachu była równie piękna – nie mógł przestać myśleć o jej gładkiej cerze, długich, orzechowych włosach i czarującym uśmiechu. Nie potrafił znaleźć w sobie na tyle odwagi, by znów spojrzeć w jej wielkie, zielone oczy i wcisnąć przedmiot w dłoń. Dłoń, którą zdobił teraz pierścionek od innego mężczyzny…
Albinos westchnął. Dni bez jego ukochanej zdawały się zlewać w gęstą, szarą masę, płytkie i przerażająco; jego dusza zdawała się stygnąć od braku ciepła, które nadawała miłość, boleśnie teraz tkwiło tam skostniałe; każde kolejne wspomnienie było jak wbijany w plecy białowłosego nóż. Wszystko zniszczył. Zaprzepaścił dane mu szanse.
Że też w parku musiał zobaczyć akurat nią. Jej alabastrową skórę przyciemniło solarium, jasnobrązowe włosy były krótsze, usta i piersi większe, ale był pewien – to była ona. Tak samo zgrabna, tak samo wysoka; tak samo uśmiechnięta; jej oczy takie same; i policzki tak ostro wyeksponowane. Mimo to, zmieniła się, i to znacznie, i pewnie znacznie zmienił się też jej charakter. Może mógłby odbudować ten dawny. Ale nie. Przerażony, zostawił ją. I teraz miała nowego narzeczonego, i prowadzili razem dokładnie takie życie, o jakim marzyła.
Obok zeszytu pełnego wierszydeł nieszczęsnego, stał porcelanowy słonik. Dostał go od niej. ,,Na szczęście” – powiedziała, wręczając mu go w Gwiazdkowy wieczór, ubrana w bajecznie piękną sukienkę i bajecznie pięknie uśmiechnięta. Taką ją zapamiętał. Ale, dlaczego, dlaczego wręczała mu coś, co ma dać mu szczęście, a później sama odebrała swoimi decyzjami, przez które ją opuścił?!
Wziął ozdobę w dłonie i z całej siły cisnął o ścianę. Patrzył się chwilę z niemym wzrokiem na podłogę, a łzy ciekły mu po nieskazitelnych policzkach. Tak samo jak po wspomnieniu kochanki, leżały na panelach już tylko niewielkie elementy, rozbite, bezużyteczne, bałagan do posprzątania.
Zaniósł się szlochem, nie widząc jeszcze, że musimy poskładać skrzydła połamane przez niektóre osoby, zrzucić łzy z twarzy, i odlecieć daleko od fałszywych dusz.

Moje słowa -> deszcz, nadzieja, szafa, wino

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (27)