0# | Well, moi rodzice wyprawili dziś imprezę Halloweenową, zlecieli się chyba wszyscy ich znajomi z Facebooka razem z mężami/żonami i dziećmi, a ja nie dość że mam lęk społeczny to jeszcze krzyki, płacz a nawet WIDOK małych dzieci powodują, że mam ochotę PRZYWALIĆ TYM BACHOROM W TWARZ PIERWSZĄ LEPSZĄ RZECZĄ KTÓRA ZNAJDZIE SIĘ W ZASIĘGU MOJEJ RĘKI.
(Dlatego nie chcę mieć ludzkich dzieci, jakby ktoś się zastanawiał. A jak już o tym rozmawiamy: NIENAWIDZĘ gdy ktoś mówi "Zmieni ci się". Kiedyś moja babcia zrobiła mi wykład, że "Jeszcze będziesz chciała te dzieci. Uwierz mi, wnusiu, ja kiedyś też nie chciałam. Zobaczysz, zmieni ci się na starość" "Ale babciu… Dzieci mnie irytują i prędzej odbiorą mi te dzieci zanim skończą dziesięć lat" "Nie mów tak!!! Przecież twoja mama tak bardzo chciałaby mieć wnuki. A co gdybyś ty była już starszą panią, a twoje dzieci nie chciałyby dzieci?" "Ale ja nie będę mieć dzieci…" "Zobaczysz, będziesz. Jeszcze ci się zmieni… […]" SHUT UP, NIE ZMIENI SIĘ!!!!!
W każdym razie w to wątpię.
ALE WRACAJĄC)
Miałam się przebrać, ale nie miałam w co. Moja mama mnie się pyta: "A ty się nie przebierasz?" Spojrzałam na siebie. Miałam koszulę w koty i jakieś w miarę eleganckie spodnie, bo w szkole był apel z okazji 11 listopada i ten-
No to odpowiedziałam "Już jestem. Za Bizneswoman."
Serio trochę tak wyglądałam. Gdyby tylko zamiast spodni dać mi spódnicę i do tego taką torbę, to bizneswoman 1:1. Zwłaszcza że mam brązowe włosy do ramion (Tak jak najczęściej mają bw) i okulary.
W moim wieku jest tylko taka jedna dziewczyna (która musi spać w moim pokoju wrrr) która jest giga dziecinna i tak naprawdę nie różni się niczym od tych pozostałych 5-6 latków-
Czyyyyyli jestem za stara i ZBYT NERWOWA na zabawę z bachorkami (Jakby ktoś chciał wiedzieć: bawią się w takie że podzielili się na dwie grupy, jedna broni pokoju mojej siostry a druga pokoju mojego brata i ten-), i za… eee… Mądra? Na zabawę z dorosłymi którzy tylko jedzą, piją (niekoniecznie wodę), rzucają niestosowne żarty i puszczają na cały dom krindżową muzykę-
…Well
Za dużo używam "Well" tak btw
ANYWAY
Stwierdziłam że ukradnę trochę przekąsek (Na razie stealnęłam trochę orzeszków w skorupce i resztkę soku kaktus), zamknę się w pokoju i będę pisać na SQ o wszystkim i o niczym bo każdy tego potrzebuje do życia, prawda?
Podzieliłam też wpis na kilka stref. Ta była wprowadzająca, czyli 0.
1# | Myślę, że dużo osób chciałoby się dowiedzieć czegoś więcej o kotku którego wczoraj znalazła moja mam i siostra.
(Ukradłam właśnie szklankę i całą butelkę soku mango, bo sok kaktus piłam z butelki. Iść po chipsy i orzeszki czy nie ryzykować?
…
DOBRA IDĘ CZEGO SIĘ NIE ROBI DLA ORZESZKÓW W SKORUPCE
Życzcie mi szczęścia)
(JESTEM
Udało mi się zdobyć trochę orzeszków w skorupce i garść nachosów. Dorośli mieli jakąś sesję zdjęciową i byli zajęci pozowaniem do zdjęcia, a nie pilnowaniem stołu. Uff
Teraz pora na ucztę. hehehehe~)
Stwierdziliśmy, że kociaka nazwiemy Karmelek. Jego rude łatki są w takim ślicznym, karmelkowym kolorze. A biały? Kojarzy mi się z cukierkami, które tata czasem kupuje babci. Taka jakby krówka, ale z białym kremem w środku.
Dobra nie wiem jak je opisać chodźmy dalej-
Well. To nie przypadek. Karmelek będzie mieszkał u tej właśnie babci. (Nie, nie tej pouczającej mnie o dzieciach) Dlaczego? Otóż… Rodzice nie zgadzają się na czwarte zwierzę w domu.
Ale się cieszę. Babcia mieszka tuż obok nas, normalnie 30 sekund normalnym chodem, 5 biegiem. Tzn będę mogła odwiedzać Karmelka w prawie każdej chwili i mieć go na oku. Z tego co zauważyłam to bardzo dobrze dogaduje się z babcią, a babcia z nim, więc cool.
(BOŻE ONI MI COŚ WIERCĄ ZA ŚCIANĄ-
POMOCY JA NIE CHCĘ UMIERAĆ
POMOCYYY)
Mama była też z nim dziś u weta. Odrobaczyli go. Nie miał żadnych chorób, więc ok. Okazało się też, że ma jakieś 5 TYGODNI. Ja byłam przekonana, że ma już z trzy miesiące czy coś-
Coś jeszcze napisać o Karmelku? Na razie nic nie przychodzi mi do głowy, najwyżej coś dopiszę jak mi się przypomni.
2# | Dziś byłam u Optyka I W KOŃCU mam nowe ukularki. Tamte:
– były za małe,
– miały zepsutą "rączkę" którą tata musiał kleić kropelką,
– były dziecinne,
– były przetarte,
– miały nieaktualne szkiełka.
Tata kupił jakieś pReStIżOwE soczewki za 2000 zł bo "Na oczach się nie oszczędza". I cóż, są bardzo ładne.
3# | Byliśmy również w Biedronce, żeby kupić jakieś podstawowe produkty żywieniowe. I BYŁ TAM TAKI TŁOK JAKBY CAŁE MIASTO SIĘ ZLECIAŁO DO TEJ. JEDNEJ. BIEDRONKI.
Well, może właśnie tak było.
Tyle, co mogę jeszcze napisać-
(wOw, DoRoŚlI w KoŃcU pUśCiLi NiE-pOlSkĄ pIoSeNkĘ
Dżizas nie śpiewajcie, czy wy słyszycie jak fałszujecie-
PUSZCZAJCIE ZNOWU TE POLSKIE NIE OBRZYDZAJCIE MI ANGIELSKICH PROSZĘĘĘĘĘĘĘĘ)
4# | Tata odebrał też dziś maj przewodnik z wof (WOW POSŁUCHALI SIĘ PUŚCILI COŚ "U CYGANA DO RANA" IDK) który będę mogła odpakować dopiero 6.12, no chyba że plan kłajet wypali i dostanę go "Przedpremierowo". Ale tak czy siak przeczytam najpierw legendy, bo:
1. Boję się że w przewodniku mogą być spojlery do legend,
(Na trzy księżyce chyba coś zbili-
Dobra ta niby-w-moim-wieku powiedziała tym dzieciom "Zbiłam szklankę"
POMOCY JAKIEŚ DZIECKO SIĘ DRZEEEEE
*Ugniata squishy*
lepiej.)
2. Muszę ćwiczyć cierpliwość,
3. (nAjWaŻnIeJsZe) NAJLEPSZE ZAWSZE ZOSTAWIAMY NA KONIEC!!!!!
Ale mimo wszystko fajnie byłoby mieć go już na półeczce lub choćby potrzymać rączkach.
5# | Jak już jesteśmy w temacie książek: Wczoraj dostałam The Apprentice Quest z wojo. (Plis tato nie wrzeszcz na całe województwo to krindżowe-
BOŻE JESZCZE TO DZIECKO
PO KIEGO GRZYBA SIĘ DRZESZ?!!?!?!?!?
*squishes squishy*
Better. Little bit better.) Chciałabym walić lekturę i zacząć to czytać, ALE MUSZĘ PODZIĘKOWAĆ NB ZA TO, ŻE WYDAJE JAKIEŚ GOREJĄCE GWIAZDY ZAMIAST PRZETŁUMACZYĆ KOMIKS (KOMIKS!!!!!!! NIE KSIĄŻKĘ, KOMIKS!!!!!!!!) KTÓRY ZAPLANOWAŁA JUŻ ROK TEMU A NADAL NI WIDU NI SŁYCHU.

Dobra idę robić to co zawsze robię, gdy chcę zapomnieć o świecie.
Możecie życzyć mi miłego oglądania YouTuba i przesłać trochę energii do wytrzymania w tym nienormalnym domu.
Dobranoc