*wpis niżej* no więc przyszła moja przyjaciółka Maria, i zadzwoniła u mnie na domofon (mieszkam w bloku) i spytała czy wyjdę na dwór, ja nie mogłam bo musiałam iść do spowiedzi, wróciłam po około 10 minutach. Dobra najpierw opowiem w co się bawiliśmy, ile nas tam było itp: No więc bawiliśmy się tak jakby w wojsko, podzieliliśmy się na dwie drużyny: drużyna 1- Dawid- dowódca , Filip i dwóch chłopców których nie znam. Drużyna 2- ja- człowiek orkiestra (zastępca, przydzielacz ról, poszukiwacz broni i wszystko inne… ) Maria- szef, Wojtek- taj ny szpieg, Olek-tajny szpieg. Bawiliśmy się w wojnę. To wszystko na teraz, bo nikomu tego nie będzie się chciało tego czytać, to bye, bye…