Witam, Witam.
Co tam porabiacie? Ja się uczę, bo ten mam jutro trzy kartkówki 😝. Ogólnie to mam napisane gdzieś 1/2 AEzYT, więc to chyba dobrze, co nie?

Cześć tu NataszaNasia
Ogłaszam że ten wpis będzie bardzo długi.
Chciałabym ogłosić że popadam w szaleństwo, ale nie takie dobre, za które lubi mnie choć kilka osób, tylko to złe, którego nie potrafię ogarnąć…
Po pierwsze to nauka. To jest chyba najlżejsze z moich zmartwień. W tym tygodniu mam kilka sprawdzianów, a naprawdę chciałabym z nich dostać od 5 w górę, bo powiedzmy sobie szczerze z niemieckim i polskim u mnie nie za dobrze, a z angielskiego chce się po prostu dogadać!
Po drugie to mój crush, o którym pisałam w poprzednim wpisie. Nie dość że ma dziewczynę, to jeszcze ma mnie centralnie w … gdzieś i nie odpisuje na wiadomości typu ”Czemu cię nie było na stanicy?” i ogólnie każde. Przez weekend dużo o tym myślałam i nie zauważyłam że stałam się bardziej opryskliwa i staram się to stłumić, ale za bardzo mi to nie wychodzi…
Trzecią rzeczą jest brak weny. Minęły dwa tygodnie, od wstawienia Azji Express, a ja mam napisane tylko dwa zdania, nie mówiąc o pozostałych seriach, których nawet nie mam w szkicach.
I dwie ostatnie rzeczy czyli po czwarte i piąte, to strach i moja durna ambicja. Boje się. Ostatnio co noc budzę się albo o 3 albo o 4. Nie wiem czy to przez zmianę godzin i w ogóle, ale cały czas, podczas tej mojej ,,bezsenności” uczę się, choć nie potrafię się skupić, bo słyszę urojone kroki. Chyba oglądanie filmów ,,Krzyk” i ,,Paranormal Activity” nie wpłynęły mi zbyt dobrze na umysł… no i jest jeszcze ta ambicja. Obiecałam sobie tydzień temu, że do Świąt Wielkanocnych wstawię po jednej części ze wszystkich moich części, niby tylko cztery, ale mówiłam jak to jest z weną…
Czuję że Was zaniedbuje, w końcu wszyscy jesteście moimi przyjaciółmi. Tylko naprawdę to wszystko mnie przygniata, i nie potrafię się skupić na Was. Naprawdę przepraszam. Ubyło mi kilka obserwacji i naprawdę żałuje, że odchodzicie ode mnie, wiem że kiedyś i opuszczą mnie przyjaciele i Wy, więc zostanę sama…
Jeszcze raz przepraszam, i myślę że to jest chyba najdłuższy wpis na moim profilu.
NataszaNasia