Hej! Jak tam po Sylwku? Ja wstałam jakąś godzinę temu i dopiero teraz się ogarniam 😂 Poszłam spać o 8:30 czy coś w ten deseń. Miałam zamiar nie spać wgl, ale jak se włączyłam stare piosenki Toma Feltona to odpłynęłam 😅 Okropnie się czuję, nogi mnie bolą, głowa pęka. Nic mi nie chce 😫 Masakra. Tańczyłyśmy z sis i kuzynką, woziłyśmy się na kocach po całym domu, potem one robiły w drugim pokoju domek z koców. O 24.00 poszliśmy na dwór i biegałyśmy po całej drodze krzycząc ,,Szczęśliwego Nowego Roku!” albo ,,Happy New Year, Everyone!”. Sąsiedzi się patrzeli, śmiali, klaskali. Potem wyszli kolejni sąsiedzi i chyba byli już troszkę podpici i najpierw życzyli wszystkim Szczęśliwego N. R. i wszystkich przytulali, a potem jeszcze coś śpiewali 😂 Strzelałyśmy diabełkami i zapalałyśmy zimne ognie, akurat my nie puszczaliśmy fajerwerków, ale było pełno z naszej dzielnicy, z Hotelu i jeszcze strzelali z osiedla i zamku. No super było 😃 Ja i taki kol (nwm dokładnie ile on ma lat, ale na pewno jest ode mnie starszy o jakieś 6 lat?) próbowaliśmy grać w Cluedo, ale nie kapujemy o co chodzi 😁 Wypiłyśmy Piccolo i ja troszkę od mamy szampana, ale cśiiii… 😆 Ogólnie było super. A wam jak minął Sylwester?