Madison siedziała na parapecie swojego pokoju, trzymając w rękach lekko pomiętą kopertę . Na odwrocie widniał znajomy charakter pisma – Dylan. Jej chłopak. Z bijącym sercem otworzyła list:

„Madison, przepraszam… Muszę wyjechać. To sprawa rodzinna, bardzo nagła. Nie wiem, kiedy wrócę. Uważaj na siebie i… pamiętaj, że zawsze będę Cię kochał."

Madison poczuła, jak coś ś ciska ją w gardle. Nie było go już od kilku dni, ale dopiero teraz dotarło do niej, że została całkiem sama.

Nikogo bliskiego w tym pustym, szarym świecie.

Z zamyślenia wyrwał ją dziwny dź więk – coś jak szelest magii pomieszany z dźwiękiem odkrę canego zaworu. Obróciła głowę i zobaczyła… portal. Błękitna, wiruj ąca spirala zawieszona w powietrzu pośrodku pokoju. Z wnę trza portalu dobiegł miękki, ciepły głos:

"Madison Everlyn… jesteś wybrana. Czas, byś przekroczyła próg Szkoł y Magii X."