!vent!
wchodzę tu tylko po to, żeby się wygadać, bo zaraz nie wytrzymam. od dłuższego czasu gowniannie się czuję, mam ogromną dysphorię (czy jak to się tam pisze), mam ataki agresji, wszyscy mnie wkurzają, nie mam żadnych przyjaciół, tylko jedną, najlepszą, uwielbiam ją, mówi do mnie w he/him ale nigdy nie zrozumie tego jak się czuję + dalej mam trust issue po mojej ostatniej przyjazni, ktróra skonczyła się tak jak się skonczyła (muszę komuś o tym opowiedziec ale ona chyba nje chce o tym sluchac), moja klasa mnie nienawidzi, a wtedy kiedy czuję się najgorzej i chcę zaby wszyscy mi dali spokoj to oni mnie zaczepiaja i mają takie "co tam? jak tam? uwielbiam cię!" i ja zwykle im wybaczam bo taki kurde jestem, ojiec mysli ze lgbt to gowno strasznie zabawne i tylko temat do zartów, matka mnir nie rozumie (przynajmniej wziela mnie do fryzjera i nie wygladam tak gownianie jak wczesniej) mam ochotę wyrwac sobie klatkę piersiową i rzygac mi się chce jak na siebie patrzę, bardzo potzrebuję isc do psychologa, ale moja ukchana pani w czerwcu wyjachala na urlop czy cos i ztego co mi mtaka mowila to jeszcze nie wrocila, a do innej nie pojdę, w choj nie ma mowy (ale bardzo potrzebuję isc do psychologa, chcialbym sobiee zrobic test na depresję, bo robilem duzy research i testy online i wyszlo mi ze mam objawy).. nie chce mi sie wstawac z lozka.
a co u was? :3