Dzisiaj nie poszłam do szkoły, bo byłam bardzo zmęczona po wczorajszej wyprawie do Prószkowa (dlatego byłam wczoraj nieobecna) ale opowiem Wam śmieszną historię, która wydarzyła się w trakcie podróży do Prószkowa.
Pamiętacie wiersz „Na straganie”. Tam zapomniałam już jakie to było warzywo, ale wiem, że któreś mówiło: „Dzięki, dzięki, panie Grochu, jakoś żyje się po trochu”. A moja mama często mówi „Dzięki, dzięki” i dodaje „Panie Grochu”, jak ją przepuszcza jakiś samochód. Akurat wczoraj był obiazd do Marek, a mama go minęła.
Ja: Tam jest objazd do Marek!
Mama: Nie chcę żadnego objazdu – mija go, jedzie do Marek normalnie.
Mama: Cholera, tam nie da się przejechać.
Ja: Przecież mówię, że tam był obiazd
Mama: Muszę zawrócić.
Nikt nie chciał jej przepuścić. Mama stanęła w popszek drogi, a z drugiej strony jechały samochody.
Ja: Pan Groch! – zaczynam się śmiać, bo akurat jakiś samochód nadjechał.
XD
XD
Komu chciało się to wszystko czytać?

Do prowadzenia ze mną serii Klan Tęczy zgłosiły się 3 osoby:
@KociaTitkaPL
@Zgredka
@Al12213456

Będę chyba losować, czy wolicie, żeby wszyscy prowadzili ze mną serię?