Aż muszę się pochwalić =^^= PRZEŻYŁAM w drugiej części creepypasty. Miałam chyba po prostu farta, heh.
Ten wynik Stevie x Jeff, w którym się przeżywało, był przesłodki i przezabawny. To było takie rozczulające, jak Stevie przezywała Jeffa od „głupków” i „debili”. I nareszcie zaczęła pokazywać pazurki. Przy czytaniu tego rozpływałan się i śmiałam jednocześnie. Chyba ten wynik był najzabawniejszy, zdecydowanie, bo czytałam wszystkie.
Na pewno bardzo mnie ciekawi, kim jest ta dziewczyna w „środku” Stevie, w jej wnętrzu. Mam wrażenie, że to może być po prostu czyhające na nią szaleństwo, które próbuje przejąć nad Stevie kontrolę.
Szczerze mówiąc, myślałam, że bardziej poznęcasz się nad bohaterką i bardziej będę czuć grozę. Ale to chyba była taryfa ulgowa. No cóż, faktem jest, że moje serce nie wytrzymywało i rozpływało się, a czasami nie mogłam przestać się śmiać ( a zwłaszcza z tego „dźgnięcia palcem”, to po prostu mistrzostwo). Były też chwile grozy, bo w końcu nie wiedziałam, czy przeżyję, czy nie.
Ale jeśli zrobisz z Miriam i Stevie coś tak bezwzględnego, o czym myślę, to to będzie zuo…
Pomyślałam o tym, kiedy przeczytałam zakończenie Miriam, jak i Stevie, po czym zdałam sobie sprawę, że widziały one siebie nawzajem. Obie są naczyniami Slendermana. Żadna z nich na razie nie jest „pęknięta”. Mam wrażenie, że Slenderman chce wybrać tylko jedną dziewczynę. A to oznacza, że ostatecznie będą musiały między sobą walczyć :c I przeżyje tylko jedna z dziewczyn. Chyba, że Slender nie będzie miał problemu z przyjęciem dwóch, ale szczerze w to wątpię.
Nie jestem pewna, czy idę dobrym tokiem rozumowania, ale kiedy tylko okazało się, że dziewczyny widziały siebie nawzajem, to od razu zaświtały mi w głowie takie myśli. Może dlatego, że kiedyś na SQ czytałam właśnie taką historię i tak się ona skończyła. Tyle, że tam głównymi bohaterkami były dziewczyna, która siedziała w szpitalu psychiatrycznym i była podwładną Slendera, ale przez leki o tym zapomniała, a uciekła z tego szpitala z pomocą Jeffa, Liu i Dr. Smileya, oraz policjantka, która miała przyjaciela w policji, a później ten przyjaciel okazał się mordercą, którego oboje szukali (a ten morderca to był właśnie KageKao). I na końcu dziewczyny walczyły między sobą. Ta historia, była co prawda zupełnie inna niż Twoja, ale wątek podobny.
Chyba dlatego tak skojarzyłam. Zwłaszcza, że Ty lubisz być bezwzględna dla swoich bohaterów ;D