Dobra wytłumaczenie dlaczego wigilia klasowa NIE była fajna:
Po pierwsze tak strasznie się cieszyłam na to i serio nie mogłam się doczekać
I no byłam pewna że będzie fajnie (chociaż średnio to możliwe z moją klasą lol)
No ale było kolędowanie wspólne na sali gimnastycznej
A Jano lubię śpiewać kolędy i no czeka się cały rok na to
Ale tam wyszli na środek jacyś
I my mieliśmy słuchać jak oni śpiewają-
Znaczy było mówione "na lekcji 2 wspólne kolędowanie"
Więc to trochę mi zepsuło humor ale dobra
To jeszcze nie wszystko
Pani nam powiedziała że każdy ma Wigilię 2 godziny lekcyjne ale ponieważ ona jest naszym też nauczycielem od matmy i no wychowawcą a na tej lekcji po wigilii mamy matmę to możemy mieć 3 godziny lekcyjne
No a to matma przepadnie no nie? :D
Ale no nie bardzo
Bo są takie chyba 4? Lub 5 osób w mojej klasie
Nie no… 6
TAK 6 POLICZYŁAM
Ale wracając:
Oni się rzucali opłatkami
Znaczy
Dobra rzucajcie się
Ale NIE opłatkami…😭💔
A ta jedna to taka niby strasznie… religijna czy coś? A jednak NIE bo co to robi no
Okropne
I rzucali się mandarynkami (dobra to chyba normalne)
I jak to rozkładaliśmy i sprzątaliśmy to one se tam siedziały i mówiły coś w stylu "my nie przyniosłyśmy nic więc nie rozkladamy/sprzątamy."
JAKBY
JAKIEŚ 5 OSÓB PRZYNIOSŁO COKOLWIEK
to czemu one akurat nie muszą sprzątać? Ja też nic nie przyniosłam.
I zgadnijcie. Była matma.
Przez nich ma cierpieć cała klasa
Pomijając to że mi przestawiali ławce i zabierali krzesło tak złośliwie
I oblali plecak ale to w sumie nie aż tak
NIE ODBIERAJCIE TEGO JAKO ATENCYJNEGO WPISU!!!!

Dobra jednak wigilia klasowa NIE była fajna :<