Witam
Odniosę się do Twojej serii “Gdy się pojawiłaś…”.
Ledwo zaczęłam czytać, a już w oczy rzuciły mi się błędy.
– Po pierwsze po kropce na końcu zdania powinny być spacje, gdyż tekst wygląda przez to bardzo nieestetycznie.
– Czytając dalej, natknęłam się na zmiany czasu. Najpierw piszesz w czasie przeszłym, a tu nagle zdanie w teraźniejszym. Zdecyduj się.
– Zapis dialogów również pozostawia wiele do życzenia. Te przeklęte spacje, brak zakończeń zdania, nieuzasadnione duże i małe litery. Polecam skorzystać http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/dialogi;9127.html
– Zdania są bardzo proste, krótkie i nierozwinięte. Przyznam jednak, że w ostatnich częściach jest lepiej niż w pierwszych.
– Błędów ortograficznych jest chyba więcej niż interpunkcyjnych (co jest również skutkiem tych krótkich zdań), typu “puki”, “przycisną”, “odsuną”.
– Nie dbasz o estetykę tekstu. Powinnaś sprawdzać go kilka razy przed dodaniem, a widać, że tego nie robisz. Pojawiają się błędy w stylu “Zostawiłaś ją” w odniesieniu do mężczyzny. Czyli co? Jeffuś zmienia płeć?
– W twoim opowiadaniu jest wiele absurdu, co potęgują słabo rozwinięte opisy. Ogrom rzeczy nie zgadza się z oryginalną pastą, chociażby na początku wspomnienie o wypalonych powiekach. Dodatkowo ta nierealna, nieuzasadniona miłość. A sam poważny, mroczny Slenderman zachowuje się jak… aż brak mi słów.