Hejka, co tam?
Ja kończyłam lekcje o 13.30, ale później szłam zaliczyć kartkówkę z historii i chyba dobrze poszło😜.
Dzisiaj też zaliczałam kartkówkę z chemii i dosłownie ta pani jest chyba z innej planety na prawdę🥲…
Dosłownie w domu umiałam wszystko i zadania robiłam w jakieś 3 minuty, a tą kartkówkę dwa zadania pisałam całą lekcje🫣. I jedno zadanie z 10 razy liczyłam to samo, bo cały czas mi coś dziwnego wychodziło, a w domu normalnie umiałam (moja przyjaciółka miała tak samo) i zmazałam obliczenia pisemne bo zawsze zmazuje i okazało się, że źle, że to zrobiłam😬. Jedno zadanie zrobiłam, ale na 100% źle, a drugiego w ogóle nie zrobiłam…
I pani już kazała oddać kartkę i sprawdza mi i mnie woła gdzie są te obliczenia to mówię, że zmazałam, ale zobaczyła, że był ślad, więc uznała, że faktycznie sama liczyłam i później mi dała kartkę i kazała mi pokazać jak próbowałam obliczyć to drugie zadanie i uznała że dobrze (trudno, że brakowało dalej jakichś dwóch liczb xd) (dodatkowo to już przerwa była).
I mi dała 6, a pierwsze miałam całe źle totalnie inny wynik był, a drugie też miałam nie najlepiej zrobione, więc to jest dziwne, a moja przyjaciółka też miała wszystko źle i dostała 5😂. A najlepsze jest to, że jak była jakaś inna kartkówka to moja przyjaciółka napisała, że węgiel jest trudnopalny i wszystko źle zrobiła i dostała 6 jakimś cudem, bo ta pani jakoś dziwnie sprawdza i jest dosłownie z jakiejś innej planety bo ogólnie jest jakaś dziwna trochę xdd🥲…
Rozpisałam się trochę, sorkiii!🤭
Opowiadajcie co u was z chęcią poczytam!💋
Miłego dnia!😘😘